Szantażysta skazany, ale wciąż na wolności

Sąd Rejonowy w Brzesku wydał wyrok w sprawie 22-letniego mieszkańca Poręby Spytkowskiej, który szantażował m.in. Krzysztofa Kołodziejczyka, przedsiębiorcę i wiceprzewodniczącego rady powiatu. Chociaż skazano go na 2,5 roku wiezienia, wciąż jest on na wolności.

Przypomnijmy, szantaż miał miejsce pod koniec ubiegłego roku. – 20 listopada od godzin przedpołudniowych ze swojego telefonu komórkowego zaczął wysyłać do jednej z osób prowadzącej działalność gospodarczą esemesy z pogróżkami pozbawienia życia jego i osób najbliższych, oraz spalenia jego firm – relacjonuje podinsp. Robert Dudek, naczelnik Wydziału Dochodzeniowo-Śledczego Komendy Powiatowej Policji w Bochni.

Za odstąpienie od realizacji tych gróźb 22-latek żądał kwoty 35 tys. zł. Krzysztof Kołodziejczyk miał ją złożyć w wyznaczonym miejscu. – W swych esemesach używał liczby mnogiej, stwarzając u pokrzywdzonego wrażenie, że ma do czynienia ze zorganizowaną grupą przestępczą oraz że groźby te są realne do spełnienia – kontynuuje podinsp. Robert Dudek.

Ten sam mężczyzna wcześniej próbował wyłudzić 50 tys. zł od członka zarządu firmy CAN-PACK S.A z Brzeska. Swój cel usiłował osiągnąć wysyłając do niego pisma z pogróżkami.

22-letni mieszkaniec Poręby Spytkowskiej został szybko zatrzymany przez policję, która zorganizowała zasadzkę, gdy odbierał pieniądze, pozostawione przez szantażowanego przedsiębiorcę. Okazało się, że podejrzany był już znany stróżom prawa, nigdzie nie pracował, a pomimo młodego wieku był już wcześniej karany za kradzieże i włamania. Po kilku tygodniach postępowania sąd wydał wyrok: 2,5 roku bezwzględnego więzienia.

Moja rodzina jest trochę zaniepokojona, ponieważ został skazany bezwzględnym pozbawieniem wolności, a z tego, co się dowiedziałem, przebywa na wolności. Nie rozumiem tego i jestem tym trochę zaniepokojony – mówi Krzysztof Kołodziejczyk, szantażowany przedsiębiorca.