Derby powiatu na remis. BKS- Szreniawa 0-0

Momenty były: strzelona bramka – nie uznana, czerwona kartka – niektórzy mówią, że o dwie za mało, liczni kibice – w większości z Wiśnicza i remis 0-0, który był sukcesem BKS w czwartoligowych derbach z faworyzowaną Szreniawą.

Mniej więcej do 70 minuty, derbowy mecz pomiędzy BKS a Szreniawą Nowy Wiśnicz niczym specjalnym nie zaskakiwał. Po pierwszych 45 minutach kibice przecierali oczy ze zdziwienia. Faworyzowana Szreniawa nie miała żadnego pomysłu na dobrą grę obronną gospodarzy, skazywanych przez wielu na porażkę.. Mimo usilnych prób, wiśniczanie miast stwarzać zagrożenie pod bramką Janusza Piątka, nadziewali się na groźne kontry – niestety dla bochnian nienależycie zakończonych (dwie akcje Jarosława Siwka).

W meczu nie brakowało walki i determinacji. Zwłaszcza po stronie gospodarzy. Zanim jeszcze sędzia wyprowadził drużyny na boisko, z szatni gospodarzy słychać było okrzyki zachęty, które później przełożyły się na walkę o każdy metr boiska. O postawie wiśniczan można byłoby powiedzieć, że przespali pierwsze 45 minut, a w drugiej nie zdążyli dopaść rywala. Byłaby to jednak tylko półprawda, która umniejszyłaby ewidentny sukces piłkarzy BKS. Ich ofiarna i konsekwentna gra wytrącała w pierwszej połowie wszelkie atuty gości. Sytuacja zmieniła się w drugiej połowie meczu. Z każdą minutą rósł napór wiśniczan. Coraz częściej piłka wędrowała w pole karne BKS. Bardzo widoczny w tym fragmencie meczu był pomocnik gości Rafał Tabak. Szczęśliwie dla gospodarzy żadna z prób piłkarzy trenera Sieklińskiego nie znalazła celu. Poza jedną – kontrowersyjną. W samej końcówce meczu sędzia Zbigniew Szemiński z Tarnowa odgwizdał faul zawodnika Szreniawy, który po wywalczeniu dogodnej pozycji pewnie umieścił piłkę w bramce gospodarzy. Niestety, nie była to jedyna decyzja arbitra, która wywoływała żywiołową reakcję kibiców, zawodników , trenerów i działaczy. Momentami zdawało się, że sędzia nie panuje nad wydarzeniami na boisku. Błędne interpretowane zachowania piłkarzy, nie odgwizdywane faule, a innym razem dostrzeganie ich tam, gdzie ich nie było, niepotrzebnie podgrzewały atmosferę zarówno na boisku jak poza nim. W efekcie czerwona kartka (choć wcześniej mógł z boiska wyrzucić piłkarzy obu drużyn za bardziej ewidentne przewinienia) w doliczonym czasie gry dla Piotra Obieraka.

Remis 0-0, to niezadowolenie jednych (Szreniawa) oraz radość drugich. Cieszą się również piłkarze Popradu Muszyna oraz Janiny Libiąż, którzy po swoich dzisiejszych zwycięstwach odskoczyły Szreniawie na odpowiednio trzy i dwa punkty. To samo jutro może zrobić Orzeł Balin, który zagra w Woli Rzędzińskiej.

Składy:

BKS Bochnia: Piątek – Komenda, Gawłowicz, Rachwalski, Serafin  (Kruczek)– Buczek, Krokosz (Bajda), Kasprzyk, Kaczmarczyk – Siwek (Handzlik), Więsek (Leśniak).

Szreniawa Nowy Wiśnicz: Brzeziański – Faryński (Obierak), Garzeł, Pasionek, Jagła – Stokłosa (Pietras), Dziadzio, Tabak, Tarasek – Dzieński (Suchan), Kiwacki.