„PRZEPROSINY: Jan Truś przeprasza Marka Bzdeka za to, że w dniu 15 marca 2024 r. podczas konferencji prasowej przekazał nieprawdziwe informacje, co do kwoty wydatkowanej z budżetu Gminy Bochnia na wynagrodzenia wójta, zastępcy, skarbnika i sekretarza Gminy Bochnia, zarzucając przy tym Wójtowi Gminy Bochnia Markowi Bzdekowi rozrzutność, podczas gdy przekazane podczas konferencji dane dotyczące zarobków w/w osób obejmowały również wynagrodzenia współmałżonków zastępcy wójta oraz skarbnika, niezatrudnionych w Gminie Bochnia, czym wprowadził wyborców w błąd oraz naruszył dobra osobiste Wójta Gminy Bochnia Marka Bzdeka.”

Katyń 1940-2010 upamiętniono przy drodze KN2

W Bochni posadzono dzisiaj kolejnych 20 dębów katyńskich. Odsłonięto również obelisk upamiętniający 30 osób związanych z Bochnią, zamordowanych w Katyniu, Charkowie i Miednoje.

Uroczystości odbyły się przy rondzie na nowej drodze KN2. Uczczono również pamięć ofiar sobotniej tragedii pod Smoleńskiem. – Nie tak miało być – rozpoczął swoje przemówienie burmistrz Bogdan Kosturkiewicz, nawiązując do sobotniej tragedii. Gospodarz miasta powiedział, że do Bochni spływają kondolencje z miast partnerskich na Słowacji i Ukrainie. Na odsłoniętym obelisku, który upamiętnia 30 osób zamordowanych przed 70 laty przez NKWD, widnieje również cytat z Adama Mickiewicza „Jeśli zapomnę o nich, Ty Boże na niebie zapomnij o mnie”. – Pamiętać i czcić pamięć bohaterów sprzed 70 lat i tych sprzed kilku dni to nasza powinność, to nasz obowiązek – mówił burmistrz.

Janina Podgórczyk, córka płk. Szymona Skoczylasa pamięta ojca, gdy wyruszał na wojnę miała 10 lat. – 1 września 1939 r. skończyłam 10 lat. Pamiętam, że ojciec przyszedł i mi powiedział: będziesz całe życie datę swoich urodzin pamiętała. No bo wybuchła wojna.

Anna Nodzyńska, córka mjr. Tadeusza Jana Nodzyńskiego (doktora medycyny) przybyła do Bochni z Warszawy. Gdy wywożono jej ojca, miała 8 lat. Mówi, że Rodziny Katyńskie, bo tak zwykło się ich nazywać, żyją w cieniu tragedii swoich ojców już 70 lat. – Od tego się nigdy nie da odejść i to będzie szło za nami do końca naszych dni, a ja już mam prawie 80 lat. Byłam ostatnią osobą, która widziała grupę wywożoną z Tarnopola. Nie wiedziałam wtedy, że widzę ojca ostatni raz. A potem latami się czekało, miało nadzieję, bo ci, którzy byli pomordowani w Charkowie, nie byli na listach Gońca Krakowskiego. Więc tym bardziej miało się nadzieję, że odezwą się, że wrócą, że może są w Anglii w armii Andersa. Dopiero w latach 90. pani Anna Nodzyńska dowiedziała się, gdzie zginął jej ojciec.

Poprzednie 10 dębów katyńskich przy drodze KN2 posadzono we wrześniu ubiegłego roku. Obecnie Bocheńska Dąbrowa liczy już 30 drzew. Swoje dęby posiadają następujące osoby:

OBÓZ W KOZIELSKU (ZAMORDOWANI W KATYNIU)
mjr Edward Danikiewicz
ppor. Stanisław Gargul
mjr Karol Glazur
por. Tadeusz Ludwik Göttinger
por. Stanisław Henryk Krogulski
kpt. Jan Krudowski
ppłk Stefan Marceli Krudowski
kpt. Kazimierz Antoni Kubicki
kpt. Aleksander Olszowy
kpt. Józef Pałkowski
ppor. Franciszek Józef Podgórzec
mjr Witold Rybakiewicz
ppłk Stanisław Szymon Rydarowski
płk Józef Seruga
mjr Marian Stanisław Wiśniewski
por. Roman Kazimierz Wydra
mjr Roman Józef Zdrochecki
ks. ppłk Jan Leon Ziółkowski

OBÓZ W STAROBIELSKU (ZAMORDOWANI W CHARKOWIE)
kpt. Jan Stanisław Jelonek
mjr Aleksander Feliks Koralewski
mjr Tadeusz Jan Nodzyński
kpt. Karol Ludwik Piotrowicz
kpt. Marian Rentgen-Güntner
ppłk Zygmunt Aleksander Siewiński
płk Szymon Skoczylas
kpt. Jan Stanisław Tarczałowicz

OBÓZ W OSTASZKOWIE (ZAMORDOWANI W MIEDNOJE)
asp. PP Karol Lach
asp. PP Jacenty Malina
asp. PP Teofil Raczyński
asp. PP Jan Siudak

Relacja TV z tego wydarzenia!