Wielki Piątek: Boże mój, czemuś mnie opuścił

W Wielki Piątek chrześcijanie wspominają śmierć Chrystusa na krzyżu. To jedyny dzień w roku liturgicznym, w którym nie jest odprawiana Msza św. W kościołach odprawiana jest droga krzyżowa, śpiewane są Gorzkie żale, trwa adoracja krzyża. Dla wielu osób moment ucałowania krzyża w Wielki Piątek jest szczególnie wzruszający.

Jak mówi ks. Jan Nowakowski, proboszcz parafii św. Pawła Apostoła w Bochni, wołanie Jezusa „Boże mój, czemuś mnie opuścił” jest bardzo bliskie doświadczeniu życiowemu każdego człowieka. – Jezus wypowiadał te słowa jako człowiek, ponieważ jako Bóg wiedział, że jego cierpienie jest spełnieniem woli Ojca – wyjaśnia ks. Nowakowski.

Ale jako człowiek jest w tym wszystkim osamotniony. Z tego wypływa dla nas, chrześcijan, ludzi wierzących, głęboka nauka. Też ocieramy się o grozę śmierci. I także stawiamy sobie te same pytania, po co ta śmierć, zwłaszcza taka bezsensowna śmierć – mogłoby się wydawać – małego dziecka. Ale także pytanie, dlaczego z tego świata odchodzi matka, dlaczego zabiera się ojca, kiedy na utrzymaniu pozostaje cała rodzina. Dlaczego? Czemu, Boże, to czynisz? Chrystus stawiał to samo pytanie – mówi ks. Nowakowski.

Jak dodaje ks. Nowakowski, źródłem sensu śmierci i cierpienia jest Chrystusowe Zmartwychwstanie, które nastąpiło w wielkanocny poranek.