Wziąć odpowiedzialność za słowa

Pewien cesarz chiński zapytany, co najlepiej należałoby zrobić, aby świat stał się lepszy, odpowiedział bez wahania: „Trzeba zreformować słowa!” Miał tu na myśli przywrócenie słowom ich prawdziwego znaczenia. I miał rację.

Bóg poprzez swoje Słowo stwarza świat – „Niechaj się stanie światłość”. Stworzenie jest pierwszą księga napisaną przez Boga. Bóg ponownie wypowiada Słowo, gdy udziela natchnienia prorokom. Pismo Święte jest drugą księgą, w której Bóg objawia nam swoje myśli i swą wolę. „Słowo stało się ciałem i zamieszkało między nami”. Wreszcie Bóg wyraża w sposób całkowity i ostateczny siebie, kiedy Jego Słowo staje się ciałem w łonie Maryi i przychodzi na świat w Betlejem. Takie jest Boże Słowo, taka jest Jego moc i Jego wartość. Poprzez swoje Słowo Bóg odmienia oblicze świata.

Jednak oprócz tego Słowa samego Boga jest także słowo ludzkie. Przyjrzyjmy się zatem, jak my posługujemy się słowem. Wszyscy zdajemy sobie sprawę, jak często słowo jest pozbawione znaczenia, manipulowane, a nawet fałszowane, zwłaszcza teraz, kiedy jego wartość spadła za sprawą środków masowego przekazu. Często używa się go, by raczej ukryć prawdę, niż ją ujawnić. Jakże często tak wiele mówimy, jednak tak naprawdę nic poprzez to nie wyrażamy. Człowiek mówi wiele, aby nic nie powiedzieć. Jezus powiedział: „z każdego bezużytecznego słowa, które wypowiedzą ludzie, zdadzą sprawę w dzień sądu”. Jakie to są słowa bezużyteczne? Każde słowo wypowiedziane żartem, każde, które nie było niezbędnie konieczne? Nie, także żart może na swój sposób być pożyteczne, jeśli służy rozrywce, podniesieniu na duchu. Prawdziwie bezużytecznymi słowami są słowa obłudne, oszukujące, próbujące wmówić coś niezgodnego z prawdą.

Pewien cesarz chiński zapytany, co najlepiej należałoby zrobić, aby świat stał się lepszy, odpowiedział bez wahania: „Trzeba zreformować słowa!” Miał tu na myśli przywrócenie słowom ich prawdziwego znaczenia. I miał rację.

Pomyśl dziś – jakie są twoje słowa? Ile w nich prawdy, życzliwości, szczerości czy miłości. Czy twoje słowa podnoszą drugiego człowieka czy go dobijają? Czy twoje słowa nie są wyrazem tylko egoizmu i zazdrości – dlatego wypowiadasz je by umniejszyć drugiego człowieka, by go niszczyć? Czy twoje słowa nie są puste – gdy twoje obietnice składane Bogu czy człowiekowi nigdy nie są spełnianie? Pamiętaj, że z każdego słowa będziemy musieli zdać sprawę Bogu. Więc ja zamilknę, by pomyśleć o moich słowach, które wypowiadam każdego dnia. I ty uczyń to samo.

Ps. Zrób dziś (a może nie tylko dziś) jedną rzecz – dobrze wykorzystaj dar mowy i niech żadne niepotrzebne czy złe słowo nie wyjdzie z Twoich ust. Czy jest to możliwe?

Duszpasterz