Stawiać na młodych – to oni są przyszłością sportu

Kibicowanie to pasja, bez której niektórzy nie mogą żyć. Niektórzy budzą się rano, po to, aby założyć koszulkę swojego ukochanego klubu w wielkim oczekiwaniu na weekend, aby znowu zobaczyć swoich ulubieńców w akcji. Rzesze fanów na całym świecie, mogą nie wiedzieć wielu rzeczy, ale skład swojej drużyną znają na pamięć. Każdy z nich może sprawdzić STS bonus na start, aby być na bieżąco ze zmianami w drużynie.

 

Jaki to musi być ból, kiedy ulubiony klub nie może pokazać się z jak najlepszej strony w najwyższej klasie rozgrywkowej, mimo, że jeszcze niedawno doskonale sobie radził na boiskach Ekstraklasy. Kibice zawsze wierzą w swoją drużynę do końca, ale czasami złe zarządzanie, a przez co brak funduszy, nie pozwala na realizacje planów. Mimo wszystko kibice pojawiają się na stadionie, bo pamiętają historie i te wspaniałe chwile, które mogli przeżywać kilka lat temu. W Polsce jakby nie patrzeć odbudowa ogólnie mówiąc piłki nożnej to niezwykle trudny i długi proces. I nie chodzi tutaj o piękne stadiony, których mamy coraz więcej, ale przede wszystkim poziom gry. Na to jeszcze pewnie musimy trochę poczekać. Drużyny z najwyższego szczebla rozgrywek nadal nie wojują na międzynarodowych arenach. Dobrze, że chociaż indywidualnie możemy się pochwalić naprawdę niezwykłymi zawodnikami, którym wyjazd za granicę sporo pomógł lub po prostu dał możliwość takiego rozwoju osobistego i sportowego, że teraz nie mają większych problemów ze znalezieniem pracodawcy. W Polsce wiele lat temu zaczęto stawiać na rozwój młodych zawodników, budując chociażby Orliki. I widać, że mali i duzi piłkarze chętnie z nich korzystają. Sporo klubów stawia na rozwój już od najmłodszych lat, po to aby w przyszłości klub miał z czego wybierać. Wystarczy popatrzeć na Anglię. Tak takie kluby jak Arsenal czy Manchester United od zawsze mogli być spokojni o przyszłą kadrę. To właśnie wychowankowie tworzyli najpiękniejsze wspomnienia, wygrywając najważniejsze trofea. Warto przytoczyć chociażby nazwisko Sir Alexa Fergusona i wszystko wiadomo.

U nas w kraju rośnie świadomość, że należy robić więcej i podpatrywać zagraniczne kluby. Trenerzy szkolą w najlepszych szkółkach Europy. I mowa tu i trenerach również A – klasy, okręgówki i tak dalej. To nie są ludzie tylko z Ekstraklasy. I w sumie to jest ważne, bo przecież o takich szkoleniowców, te młode osoby idą w świat. Szybka szansa na przenosiny do silniejszych lig już za młodzików, daje ogromne możliwości nauki, których w Polsce prawdopodobnie nie otrzymają.

Zawodnicy też zmienili myślenie, że przyjście na trening, pokazanie kilku trików to za mało. Silny, mocny i z głową ułożony trening oraz wyciągnięcie z piłkarza to co najlepsze, jest najwartościowsze. Bo skąd taki młodziak może wiedzieć, że w wieku 10 lat akurat najlepszy okaże się grając w napadzie, a nie w obronie. Dobrze jednak, że oni są uświadamiani, że czasami lepiej posłuchać kogoś mądrzejszego. To przyniesie owoce w przyszłości. Jedynie to pozostaje trzymać kciuki, aby za jakiś czas usłyszeć o polskich piłkarzach, wychodzących z polskich szkółek, od polskich trenerów, którzy zaczynają karierę właśnie we wspomnianym Manchesterze czy Arsenalu. I to jest realne. Wystarczy wziąć się do roboty i skupić na tym co najważniejsze.