Brzesko. Chcąc uniknąć kontroli drogowej, porzucił samochód i uciekł w krzaki

5 lat pozbawienia wolności może grozić mężczyźnie, który chciał uniknąć kontroli drogowej, gdyż miał zakaz kierowania pojazdami oraz decyzję o cofnięciu mu uprawnień. Najprawdopodobniej kierował również pod wpływem narkotyków, co potwierdziło badanie testerem. Teraz za swoje czyny odpowie przed sądem.

1 grudnia br. około godziny 22, policjanci brzeskiej drogówki w trakcie pełnienia służby na drodze krajowej nr 75 w miejscowości Uszew zwrócili uwagę na kierującego pojazdem marki Seat, który w terenie zabudowanym poruszał się ze znaczą prędkością. Funkcjonariusze postanowili zatrzymać go do kontroli drogowej dając mu sygnał do zatrzymania. Kierowca znajdując się w odległości około 100 metrów od miejsca wyznaczonego do zatrzymania zjechał na przydrożny mostek, porzucił samochód i zaczął uciekać na piechotę. Mężczyzna wykorzystał fakt, że było ciemno, a w pobliżu znajdowały się wysokie zarośla i dlatego policjanci pomimo natychmiast podjętego pościgu pieszego stracili go z pola widzenia. Do poszukiwania mężczyzny włączyli się inni policjanci z brzeskiej jednostki, którzy rozpoczęli penetrację pobliskiego terenu. Po kilku godzinach policjanci w oddalonej o kilka kilometrów sąsiedniej miejscowości zatrzymali mężczyznę.  

To 23-letni mieszkaniec powiatu nowosądeckiego. W trakcie czynności okazało się, że mężczyzna posiada zakaz kierowania pojazdami oraz kierował wbrew decyzji o cofnięciu mu uprawnień. Ponadto policjanci podejrzewali, że mężczyzna kierował pojazdem będąc pod wpływem środków odurzających, co potwierdziło przeprowadzone badanie testerem. 23-latek po zatrzymaniu spędził noc w policyjnym areszcie. Wczoraj usłyszał zarzut dotyczący kierowania pojazdem pomimo obowiązującego zakazu oraz wbrew decyzji o cofnięciu uprawnień. Policjanci w toku prowadzonego dochodzenia będą szczegółowo wyjaśniać okoliczności zdarzenia i nie wykluczone, że mężczyźnie uzupełniony zostanie kolejny zarzut. Teraz za popełnione przestępstwa odpowie on  przed sądem, a grozić mu może nawet do 5 lat pozbawienia wolności.