Łapanów: Zatrzymania w sprawie skażenia wodociągu – do rzeki przez prawie dwa lata wylewano krew zwierząt?

Trzem osobom postawiono zarzuty dotyczące zeszłorocznego skażenia wody w Łapanowie. Zatrzymany został Sławomir G. z Gminnego Zakładu Komunalnego oraz Krzysztof i Jacek T. – właściciele ubojni z której nieoczyszczone ścieki np. krew zwierząt, były wylewana bezpośrednio do rzeki. 

Zatrzymania są wynikiem śledztwa, które zostało wszczęte w ubiegłym roku po tym jak stwierdzono brak przydatności wody do spożycia przez ludzi z ujęcia Chrostowa na rzece Stradomka. Nakazano wtedy unieruchomienie tego ujęcia. Prokuratura Rejonowa w Tarnowie ustaliła, że oczyszczone ścieki z gminnej oczyszczalni w Łapanowie wpływają do potoku, który wpływa do rzeki Stradomka, która kończy swój bieg w Rabie. Oczyszczalnia należąca do GZK w Łapanowie przyjmuje ścieki przemysłowe z zakładów zlokalizowanych w powiecie bocheńskim. Te jednak muszą zostać poddane procesowi wstępnego czyszczenia na terenie zakładu z którego pochodzą. Prokuratura ustaliła, że źródłem skażenia wody była ta oczyszczalnia.

Zarzuty postawiono Sławomirowi G. – kierownikowi Gminnego Zakładu Komunalnego. Prokuratura zarzuca mu niedopełnienie obowiązków. Pod kierownictwem Sławomira G. oczyszczalnia miała przyjmować ścieki przemysłowe w ilościach, które przewyższały moce przerobowe zakładu. Oczyszczalnia miała również przyjmować wstępnie nieoczyszczone ścieki z ubojni. Tych było tak dużo, że były wylewane odpływem awaryjnym bezpośrednio do cieku wodnego. Także do rzeki z której pobierano wodę do wodociągu mogła wpłynąć krew zwierząt i inne tego typu odpady poubojowe.

Prokuratura „zabrała” się również za właścicieli wcześniej wspomnianej ubojni. Krzysztof i Jackowi T. zarzuca się, że świadomie przekazywali oczyszczalni ścieki przemysłowe w ilościach znacznie przewyższały moce przerobowe oczyszczalni. Według prokuratury mieli oni być świadomi tego, że mogą dopuścić się skażenia miejscowego potoku. Przedsiębiorcom zarzuca się również „porzucenie” wstępnego oczyszczania ścieków na terenie swojego zakładu, czego konsekwencją było przekazywanie do oczyszczalni ścieków, które zawierały odpady poubojowe. Ubojnia zanieczyszczała również potok w inny sposób – część ścieków zrzucała bezpośrednio do niego.