Kolejna próba oszustwa metodą „na wnuczka”

6 września na telefon stacjonarny jednej z mieszkanek Bochni zadzwoniła młoda kobieta. Podając się za jej wnuczkę powiedziała, że przebywa obecnie na komendzie policji w Bochni, bo jest sprawcą ciężkiego potrącenia pieszej. Dodała, że musi wpłacić kwotę 50 tys. zł, aby móc wyjść do domu.

Rozmowę usłyszał mąż kobiety, który od razu stwierdził, że wie, że Policja nigdy nie żąda pieniędzy i na pewno jest to oszustwo. Jego prawidłowa postawa i reakcja uchroniła wymienionych przed przekazaniem pieniędzy oszustom.

Do podobnych zdarzeń w ostatnich dniach doszło jeszcze kilkukrotnie na terenie naszego powiatu. Na numery stacjonarne mieszkańców dzwoniła młoda kobieta, podając się za ich wnuczkę. Informowała o wypadku drogowym i konieczności wpłacenia kaucji wynoszącej kilkadziesiąt tysięcy złotych. Na szczęście nikt nie przekazał żadnych pieniędzy oszustom.

Działający w ten sposób oszuści dzwonią na numery stacjonarne, wybierając abonentów m.in. po imionach, które kojarzą się im ze starszymi osobami, np. Janina, Helena, Aniela, Kazimierz, Henryk itp. W ten sposób są przekonani, że telefon odbierze osoba starsza, którą uda im się oszukać informując np. o wypadku drogowym. Dlatego też funkcjonariusze Komendy Powiatowej Policji w Bochni ponownie apelują o zachowanie szczególnej ostrożności w przypadku takich rozmów, oraz o nieprzekazywanie żadnych pieniędzy kurierom, posłańcom czy też znajomym rodziny, którzy mają je przekazać na zapłatę np. kaucji.