Kolejne odwołanie w sprawie łącznika. Starosta o skarżącym: „Pieniacz”

Budowa łącznika autostradowego Bochni znów się oddala. Od 10 lat trwają przygotowania do zdobycia potrzebnych zezwoleń, aby inwestycja mogła powstać. Ostatnio wniesiono odwołanie od wydanej w lipcu decyzji środowiskowej. Powtórzył się tym samym scenariusz z marca ubiegłego roku.

Jak poinformował nas starosta Ludwik Węgrzyn, odwołanie złożył ten sam co poprzednio mieszkaniec ul. Brzeskiej. Odwołała się od tego strona z kilkunastoma podpisami. Poszło to 16 sierpnia do Generalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska i wybieram się tam, aby dowiedzieć się, co zrobić, żeby rozpatrzyli to w terminie w miarę zdroworozsądkowym. Ta sprawa trwa 10 lat, 10 lat toczy się postępowanie o wydanie decyzji, szanując prawa każdego do własności – powiedział starosta Ludwik Węgrzyn w rozmowie z mojaBochnia.pl.

Na nasze pytanie, czy widzi możliwość porozumienia z osobami skarżącymi decyzję, starosta odpowiada: Nie ma możliwości dogadania się, szczególnie z jednym panem. Proponowaliśmy mu wszystko, co było możliwe do zaproponowania, łącznie z wybudowaniem nowego domu i daniem działki pod budowę domu przez miasto. Zero zainteresowania. Zresztą nie tylko ja rozmawiałem z tym panem, bo rozmawiał burmistrz i przewodniczący rady miasta Jan Balicki. Wszyscy mówią, że to jest strata czasu, a temat staje się pilny.

Nasze spostrzeżenie, że może warto rozważyć zmianę trasy łącznika na tę obok Blach-Stalu, starosta odpowiada: Wtedy będzie dziesięciu odwołujących się, nie jeden.

I dodaje: Uważam, że ta decyzja – przeanalizowałem ją bardzo dokładnie, trochę się na tym akurat znam – jest poprawna i nie ma tam jakichś punktów, w których organ odwoławczy mógłby coś pozmieniać. A jak będzie? – to Bóg jeden wie. Natomiast tak nie może być, że jeden niezadowolony pieniacz – pieniacz, bo jemu się nie chce zrobić krzywdy, jemu się proponuje odszkodowania – zaspokojenie jego roszczeń może zablokować rozwój miasta. Tak być nie może. Ale poczekamy, zobaczymy.

Przypomnijmy, wspomniany mieszkaniec Bochni sprzeciwia się budowie łącznika w planowanym wariancie, wskazując jego inny przebieg. Urzędująca władza tj. Burmistrz i Przewodniczący Rady Miasta, na samym wstępie do rozmów z mieszkańcami, odrzucili możliwość dyskutowania o innych wariantach łącznika autostradowego niż wariant nr 1, forsowany przez nich na siłę od wielu lat. W tej sytuacji „negocjacje” z mieszkańcami okazały się fikcją i zwykłym obwieszczeniem decyzji władz miasta i powiatu, że nadal procedowany będzie wariant, który krzywdzi ludzi, odbiera nam dorobek całego życia i uderza w naszą godność jako mieszkańców Bochni. […] Żądamy rzeczowej analizy przebiegu łącznika autostradowego od ul. Krzeczowskiej do ul. Brzeskiej i od ul. Krzeczowskiej do Gorzkowa – napisał w oświadczeniu rozesłanym do prasy w grudniu 2015 r.