Dzieci z „Jedynki” przekazały pomoc chorej na raka Agnieszce

Dzieci z Bochni wręczyły zebrane przez siebie pieniądze chorej na raka mieszkance Leksandrowej. Agnieszka Wietrzak ma 8-milimetrowy guz mózgu. Niestety, nie da się go zoperować. Niebawem rozpocznie 6-tygodniową terapię.

Jak już informowaliśmy na łamach mojaBochnia.pl, 18 kwietnia w szkole podstawowej nr 1 w Bochni odbył się kiermasz charytatywny. Rodzice 2-klasistów przygotowali słodkie wypieki, które ich pociechy sprzedawały. Łącznie udało się zebrać 4 tys. zł.

W środę oficjalna delegacja zawiozła pieniądze Agnieszce Wietrzak. Cieszymy się, że ta pani wreszcie będzie szczęśliwa – stwierdziła Klaudia. Mieszkanka Leksandrowej nie kryła wzruszenia gestem, który ją spotkał. Bardzo mi się to podoba, chciałabym, aby było więcej takich inicjatyw. Dzieci lubią dostawać prezenty, a tutaj same zrobiły prezent. To bardzo miłe z ich strony, myślę że to zaprocentuje w ich dalszym życiu – powiedziała Agnieszka Wietrzak w rozmowie z mojaBochnia.pl.

Wiadomość o poważnej chorobie spadła na 27-letnią mieszkankę Leksandrowej w połowie grudnia 2015 r. Bardzo poważna sprawa, teraz będę miała radioterapie połączoną z chemioterapią, spędzę w szpitalu 6 tygodni. Wykryto u mnie guz wielkości 8 milimetrów, jest to nowotwór nieoperacyjny, dlatego że jest tak duży.

Pani Agnieszka opiekuje się 6-letnim synem Filipkiem. Mam dla kogo żyć, Filipek to przekochany łobuz – dodaje.

Inicjatorką kiermaszu na rzecz pani Agnieszki była bochnianka, Beata Drużkowska. Przyznaje, że w tym roku do I komunii świętej szedł jej chrześniak. Na pytanie, co chciałby dostać, odpowiedział, że pieniądze. Pomyślałam, że coś źle się już dzieje i coś trzeba zrobić, jakoś go ukształtować. Też odpowiadam w jakiś sposób za chrześniaka, więc pomyślałam o takiej inicjatywie. Przedstawiłam ją dyrekcji szkoły, wychowawcom, odzew był niesamowity, jestem ogromnie zadowolona – mówi.

Widzę, że wszystko to zaowocowało, dzieci nauczyły się wrażliwości na drugiego człowieka – dodaje Beata Drużkowska.