Uchwała krajobrazowa: „Byłoby niepoważne konsultować z mieszkańcami to, co przygotowano”

Wydawało się, że podczas ostatniej sesji zostanie przyjęta uchwała krajobrazowa. Prace nad nią trwają od jesieni. Ma ona na celu uporządkowanie chaosu reklamowego w mieście. Niestety, okazało się że projekt przedstawiony radnym to zaledwie szkic, który – jak podkreślił przewodniczący Jan Balicki – „trzeba wypełnić treścią i dopiero można konsultować”.

Przyjęcie uchwały krajobrazowej było jednym z elementów punktu „Zieleń miejska – stan obecny, potrzeby i zamierzenia”. Okazało się jednak, że nie ma co przyjmować, na co zwrócił uwagę przewodniczący rady miasta. Tak naprawdę tej uchwały nie ma i trudno to, co zostało przedstawione, nazwać nawet projektem uchwały. W tym projekcie, który bardziej nazywam szkicem, właściwie jest podana podstawa prawna i kilka definicji, a dwa mocno rozbudowane punkty dotyczące kar, są podane w formie dość szczegółowej. Natomiast kilka kluczowych paragrafów, które są istotne nie tylko dla samej uchwały, ale dla paru innych rzeczy, w zasadzie są puste. Określiłbym je bardziej jako tytuły ustępów albo co najwyżej podrozdziałów – stwierdził Jan Balicki, przewodniczący rady miasta.

I kontynuował: Dla przykładu w paragrafie 2, gdzie są „Zasady i warunki sytuowania obiektów małej architektury, ich gabaryty, standardy jakościowe oraz rodzaje materiałów budowlanych, z jakich mogą być wykonane”, kilka ustępów jest takich:

– Zakazuje się budowę obiektów małej architektury w…
– Dopuszcza się możliwość sytuowania obiektów małej architektury…
– Gabaryty…
– Standardy jakościowe…
– wyliczał Jan Balicki.

To jest wszystko do wypełnienia treścią, czyli tak naprawdę to wszystko jest przed nami i nie łudźmy się: szkic można przygotować za kilka godzin, natomiast cała reszta jest częścią która wymaga pracy – dodał.

Nie wiem, trochę mnie to zastanawia, jak to jest, że minęło pięć miesięcy od czasu, kiedy końcem października przyjęliśmy tę uchwałę (chodzi o uchwałę intencyjną – przyp. PM) i w tym momencie proponuje nam się jak gdyby, by wdrożyć te działania, które zostały zaproponowane w jednym z projektów do budżetu obywatelskiego złożonym przez Fundację Salina Nova. Tak się zastanawiam, jak to jest, że biorąc pod uwagę, że budżet obywatelski był pod koniec wakacji, terminy były tygodniowe, taki projekt został przygotowany, złożony i w zasadzie on ma stać się niemalże wzorcem, a my dalej nie możemy bez tego ruszyć. Wydaje mi się, że chyba powinniśmy trochę więcej przyłożyć się do tej uchwały, bo ona będzie kolejną uchwałą, która powinna współgrać z rewitalizacją. Bo jeżeli znowu najpierw zaczniemy coś budować i tworzyć, a potem się okaże że zbudowaliśmy coś, co kompletnie nie podchodzi choćby pod elementy małej architektury, to znowu bawimy się w zabawę bez końca – kontynuował szef rady miasta.

Jan Balicki stwierdził, że powinien zostać ustalony kalendarz działań, który powinien zostać przedłożony radzie. Następna sesja jest w maju i może się okazać, że do wakacji tej uchwały nie przyjmiemy.

Do sprawy odniosła się Dominika Ropek, architekt miasta Bochni. Ustawa krajobrazowa, która wprowadza nowe pojęcia i nowe instrumenty prawne weszła w życie we wrześniu zeszłego roku. Jesteśmy dokładnie na tym samym etapie, jeżeli chodzi o prace nad tą uchwałą i wdrażaniem jej w życie, jak inne miasta w Polsce: Kraków, Warszawa, Łódź. Chcę podkreślić, że jest to akt prawa miejscowego, a akty prawa miejscowego powinny być sporządzane przez osoby uprawnione. Niestety ustawodawca nie wskazał w zapisach nowej ustawy, kto to ma realizować i nie skazał, kto ma to finansować, takich informacji brakuje. To są czynniki, które powodują opóźnienia w realizacji. Powtarzam, to jest akt prawa miejscowego, który idzie trybem bardzo podobnym do planu miejscowego. Nie da się założyć, że w dniu tym i tym zostanie taka uchwała zostanie opracowana i będzie gotowa do uchwalenia – odpowiedziała Dominika Ropek, architekt miejska. Dodała, że opracowanie uchwały krajobrazowej wymaga konsultacji społecznych, wyłożenia do publicznego wglądu, dyskusji, a wreszcie uzgodnień.

Nie zaprzestajemy pracy nad tą uchwałą i nie zaprzestajemy naszych działań. Przeciwnie, mamy świadomość, że zbliżają się Światowe Dni Młodzieży i mamy świadomość, że miasto ma wyglądać odświętnie, natomiast naszym nadrzędnym celem jest również doprowadzenie do porządku chaosu reklamowego, który w tej chwili w mieście funkcjonuje – kontynuowała.

Jan Balicki stwierdził, że nie zgadza się ze sporą części wypowiedzi swojej przedmówczyni. Prawda jest taka, że mieszkańców nie interesuje co miał na myśli ustawodawca, co napisał, czego nie napisał, tylko ich interesuje jak wygląda miasto, jak wyglądają te „ciekawostki”, które możemy zobaczyć na ścianach. Jeżeli mówimy tylko w odniesieniu do reklam, nie zgodzę się z tym, że w innych miastach jest to na takim samym poziomie, bo przykład Krakowa jest tutaj nietrafiony. W Krakowie rozwiązano ten problem wprowadzając kilka lat temu Park Kulturowy i nic nie stało na drodze, żeby takie rozwiązanie przynajmniej podejmować. Jak mówiłem o kalendarzu, miałem na myśli projekt uchwały, który można konsultować, bo zgodzi się pani ze mną, że byłoby niepoważne konsultować z mieszkańcami to, co przygotowano. To trzeba wypełnić treścią i dopiero można konsultować. Mogę się z panią zgodzić, że konsultacje mogą trwać miesiąc albo dwa, ale nie mamy materiału wyjściowego do konsultacji – powiedział przewodniczący Jan Balicki.