500 tys. zł na Zamek Żupny i tężnię

Łącznie pół miliona złotych trafi na Zamek Żupny oraz tężnię solankową – zdecydowali radni. Decyzja nie była jednogłośna, bo kontrowersje budzi m.in. fakt że projekt tężni jest zlecany mimo braku pozytywnej opinii konserwatora zabytków.

Znajdują się w projekcie tej uchwały dwie pozycje, które budzą wątpliwości. Po pierwsze zamierzacie przeznaczyć 250 tys. zł na rewitalizację Zamku Żupnego tak naprawdę nie wskazując na co dokładnie zostaną przeznaczone te środki. Ten zamek znajduje się w katastrofalnym stanie, jest wydana w 2008 lub 2009 r. decyzja Powiatowego Inspektora Nadzoru Budowlanego, która zakłada że ten budynek nie nadaje się do użytkowania. Po tej komisji z panem burmistrzem Cerazym, panem naczelnikiem Dębińskim udaliśmy się do tego budynku, aby zobaczyć, czy coś od tego czasu się zmieniło. Mam zdjęcia, mogę pokazać jak ten budynek wygląda – mówił w trakcie czwartkowej sesji radny Bogdan Kosturkiewicz, wiceprzewodniczący komisji rozwoju gospodarczego, budżetu i finansów (zdjęcia radnego Bogdana Kosturkiewicza publikujemy w naszej galerii do niniejszego artykułu).

Drugą pozycją, która budziła spore kontrowersje, jest przeznaczenie 250 tys. zł na budowę tężni. Dlaczego ten punk wzbudził kontrowersje? Otóż dlatego, ponieważ do chwili obecnej nie ma pozytywnej decyzji Wojewódzkiego Konserwatora Zabytków. Dysponujemy pismem, w którym Wojewódzki Konserwator Zabytków uzależnia wydanie zgody od pozytywnej opinii dendrologicznej. Uważamy, że kolejność działań powinna być następująca: należy taką ekspertyzę dendrologiczną przygotować, a następnie wystąpić do Wojewódzkiego Konserwatora Zabytków o wyrażeni wstępnej zgody na realizację tego zadania. Bo może się okazać, że wydamy 250 tys. zł na projekt, a później nagle okaże się, że ten projekt będziemy musieli odstawić na półkę – kontynuował radny Bogdan Kosturkiewicz.

Do sprawy odniósł się Robert Cerazy, zastępca burmistrza Bochni. Najpierw poruszył temat Zamku Żupnego. Chcemy odbudować, zrekonstruować ten zamek w takiej formie, w jakiej już państwu wiele razy prezentowaliśmy, a więc z czterospadowym dachem, sygnaturką, czyli do pierwszej przebudowy, która została dokonana przez Austriaków – argumentował.

Konserwator nałożył na nas obowiązek wykonania m.in. tzw. badań archeologicznych i architektonicznych, aby stwierdzić z jakiego materiału z pierwotnej budowli został wykonany ten obiekt, czy też z innych – kontynuował Robert Cerazy.

Jeśli chodzi o tężnię, konserwator w reakcji na pismo strony jednej z organizacji z terenu miasta dał nam odpowiedź, że będzie żądał od nas dodatkowego opracowania w zakresie wpływu tej tężni na drzewostan Plant Salinarnych i terenów przyległych. Nie ma w katalogu przedsięwzięć negatywnie oddziałujących na środowisko takich obiektów, jakim jest tężnia – argumentował dalej Robert Cerazy, zastępca burmistrza Bochni.

W tym miejscu Bogdan Kosturkiewicz zacytował pismo Wojewódzkiego Konserwatora Zabytków w sprawie tężni: „W naszych decyzjach będziemy żądać opinii dendrologów i rzeczoznawców do spraw zabytkowej zieleni, ponieważ tego typu obiekty nie są bynajmniej obojętne dla zabytkowego drzewostanu. W przypadku negatywnych opinii nie wydamy pozwolenia na lokalizację tężni”.

Może się to skończyć tak, jak się skończyło dla inwestycji Park&Ride, że wykonamy projekt, a nagle okaże się że opinie dendrologów będą negatywne – skonkludował Bogdan Kosturkiewicz.

Swoje wątpliwości wyraziła również radna Marta Babicz. Jeżeli dendrolog wyda negatywną opinię, że tam nie może być wybudowana tężnia, proszę mi odpowiedzieć, co stanie się z tymi 250 tys. zł – zapytała radna Marta Babicz. A dlaczego pani a priori zakłada, że dendrolog wyda negatywną opinię? – zapytał Robert Cerazy.

Ostatecznie rada miasta przegłosowała uchwałę 12 głosami „za” przy 4 głosach „przeciw” i 3 wstrzymujących się.