Ciąg dalszy krótkiej historii parkingowej

Okazuje się, że jednak w Bochni szanuje się ludzi oraz przepisy, a przynajmniej właściciel pojazdu na zdjęciu. Postanowił nas o tym poinformować. Twierdzi, że ma stosowne uprawnienia.

Po wczorajszej publikacji tekstu: Krótka historia o tym jak niektórzy literkę P mają w… d, zadzwonił do redakcji właściciel jednego z samochodów uwiecznionych na zdjęciu ze sprostowaniem zaistniałej sytuacji. Twierdził w rozmowie z nami, iż jest posiadaczem karty parkingowej dla niepełnosprawnych i że oznakowanie było na przedniej szybie.

Materiał do wczorajszego tekstu został nam przesłany przez naszego Czytelnika, więc skontaktowaliśmy się z Nim w celu ustalenia jego wersji zdarzeń spod supermarketu. – Według mnie osoby te były sprawne, oczywiście sprawdziłem czy posiadały odpowiednie identyfikatory, stwierdziłem, że ich nie było. Osoby, które przyjechały pojazdami wybiegły raźno na zakupy, serdecznie się ze sobą przywitały, nie mam wątpliwości, że były zdrowe i w pełni sił – powtórzył, to co wcześniej zostało napisane w mailu, nasz informator.

Dla podkreślenia wiarygodności Jego wypowiedzi, dodajemy, że maila o tej samej treści otrzymała również bocheńska policja, więc nie przypuszczamy, że nasz Czytelnik żartował.

Oczywiście, jeśli prawdą jest to, co mówi właściciel samochodu, to serdecznie przepraszamy za wczorajszą publikację i prosimy, żeby identyfikator był zawsze widoczny, bo w obronie Pana powstał nasz tekst.

There are 3 comments

  1. Aby otrzymac indentyfikator nie wymagane jest wyraznie i widoczne schorzenie narzadow ruchu. Sam takowa plakietke posiadam choc moge chodzic swobodnie. Karta musi byc wystawiona za PRZEDNIA szybe totez zdjecie „od tylu” o nie dowodzi niczego, przepisy nie wymagaja by dawac oznaczenie na pojazd, tym bardziej ze karta musi posiadac zdjecie wlasciciela – wtedy mozna jej uzywac.

  2. WOW jestem pod wrażeniem, skoro ten pan posiada odpowiednie uprawnienia do otrzymania takiej karty to zapewne jego „renta” z tyt niepełnosprawności jest ogromna skoro stać go na taką bryczkę. a skoro stać go na takie auto to i powinno stać go na opłacenie miejsca parkingowego.., no ale tak to już jest, jak ktoś ma dużo chce jeszcze więcej…skoro ten pan poruszał sie swobodnie to po co ma taką kartę, a co jakby ktos jeźdzący na wózku chciał tam zaparkować????

  3. Urzędy wydają takie karty nie tylko inwalidom narządów ruchu i to jest blad. Wożę czasem mamę, która jeździ na wózku i nie mam gdzie zaparkować. Miejsca dla inwalidy są zazwyczaj szersze, żeby można było podjechać wózkiem do drzwi. Jak stanę na zwykłym miejscu, to często jak wracamy ze sklepu nie mogę wsadzić mamy do samochody, bo ktoś stanął blisko mnie. a swoją drogą w Niemczech czy np. u południowych sasiadów pod marketami jest cały rza miejsc dla niepełnosprawnych i nikomu zdrowemu nie przyjdzie do głowy, żeby tam zaparkować.