Po wichurze strażacy mają pełne ręce roboty

Wichura, jaka przeszła dzisiaj nad ranem nad Małopolską, wyrządziła wiele zniszczeń na terenie powiatu bocheńskiego. Strażacy do godz. 8.00 interweniowali już 22 razy, a napływają kolejne zgłoszenia. Na szczęście obyło się bez ofiar śmiertelnych.

Najczęściej strażacy wyjeżdżają do usuwania drzew i gałęzi, które powaliły się na drogi. Według informacji przekazanych nam przez rzecznika Państwowej Straży Pożarnej w Bochni, na terenie miasta przy ul. Kurów oraz w Grabiu (gm. Łapanów) konar drzewa runął na budynek mieszkalny. Z kolei w Gierczycach gałęzie powaliły się na samochód osobowy, na szczęście nikt nie ucierpiał.

Połamane drzewa można napotkać również w Bochni, m.in. na Plantach Salinarnych nieopodal placu zabaw oraz przy ul. Poniatowskiego. Szczęśliwie, gdy ogromne konary łamały się, było na tyle wcześnie, że nikt nie ucierpiał.

Do godziny 8.00 strażacy wyjechali już do 22 interwencji. W tej chwili mamy już kilkanaście nowych zgłoszeń, więc pracy jest bardzo dużo. Strażacy nie wracają do bazy, tylko jeżdżą z jednego miejsca na drugie. Pomagają im również druhowie z ochotniczych straży pożarnych – powiedział w rozmowie z mojaBochnia.pl Gerard Wydrych, rzecznik prasowy Państwowej Straży Pożarnej w Bochni.