Burmistrz i szef kopalni chętni do rozmów ws. sąsiedztwa szybu Sutoris

Tymczasowy parking albo plac z ławkami i przenośną zielenią – to pomysły na zagospodarowanie terenu naprzeciwko szybu Sutoris. Burmistrz oraz szef kopalni soli chcą podjąć starania o zdjęcie blaszanego ogrodzenia, które szpeci reprezentacyjną część miasta.

Przypomnijmy, podczas styczniowej sesji radny Bogusław Dźwigaj zasugerował podjęcie starań o utworzenie tymczasowego parkingu na zaniedbanej działce Vis-à-vis szybu Sutoris. Od czasu wyburzenia istniejącej tam niegdyś kamienicy, obszar jest niechlubną wizytówką miasta.

Dlatego niewykluczone, że zostanie on wydzierżawiony z myślą o tymczasowym zagospodarowaniu. Wiadomo, że panowie Chwastkowie nie są w tym momencie zainteresowani budową. Biorąc zatem pod uwagę lokalizacje tego miejsca, trzeba myśleć, żeby teren zyskał walory przysługujące temu miejscu. To nie jest byle jaki placyk i nie jest obojętne, jak to wygląda, biorąc pod uwagę, że jest to ścisłe centrum miasta, w pobliżu szybu Sutoris. Estetyka tego miejsca nie jest rzeczą obojętną – mówi burmistrz w rozmowie z mojaBochnia.pl.

Istotne dla wyglądu otoczenia jest jakiekolwiek rozwiązanie, które by spowodowało usunięcie tych blach i wyrównanie tego terenu. Parking jest już szerszą kwestią, wymagającą zaangażowania jakichś środków etapie – uważa Krzysztof Zięba, prezes Kopalni Soli Bochnia.

Szef kopalni przyznał w rozmowie z nami, że obecnie potrzeby parkingowe spełnia plac obok szybu Campi. Nie wyklucza jednak, że w przyszłości nastąpi wzrost liczby turystów, który będzie wymagał bazy parkingowej w centrum. Byłbym chętny przynajmniej do działań, które miałyby w swoim finale zdjęcie tych blach. Na pewno jestem gotowy włączyć się do takich działań, nawet zaangażować się w pewnym stopniu finansowo. Parking to nie jest wcale łatwa sprawa: jest to kwestia wjazdów, zjazdów, nadzoru. Trzeba tam zainwestować jednak dość sporo w podłoże, nie wiem, na jakim to jest etapie – dodaje Krzysztof Zięba.

Burmistrz Bochni ma też inny pomysł na ewentualne zagospodarowanie zaniedbanego placu. Nie wiadomo, czy prokuratura nie byłaby zainteresowana tym miejscem i wybudowaniem w pobliżu sądu swojej siedziby – mówi Stefan Kolawiński.