Młodzież chce własnej Rady Miejskiej

78 procent młodzieży chce powołania Młodzieżowej Rady Miejskiej – tak wynika z ankiety przeprowadzonej w bocheńskich szkołach. Jej wyniki trafiły na ręce burmistrza Stefana Kolawińskiego, który sam zapowiadał powołanie takiej rady.

Pomysł powołania Młodzieżowej Rady Miasta od lat przewija się w bocheńskiej społeczności. Był on jednym z postulatów programowych obecnego Burmistrza Stefana Kolawińskiego w wyborach samorządowych w 2010 r., a także jednym z flagowych haseł niektórych kandydatów na ten urząd w tegorocznych wyborach.

12 grudnia złożone zostały do rąk własnych Burmistrza Miasta Bochnia wyniki ankiety dotyczącej powołania Młodzieżowej Rady Miasta. Ankieta została przeprowadzona z inicjatywy licealistów biorących udział w projekcie Młodzieżowej Akademii Samorządowej nadzorowanym przez Klub Jagielloński w Krakowie. Przeprowadzono ją w dniach 4-5 grudnia we współpracy z samorządami uczniowskimi w dwóch bocheńskich szkołach średnich: I Liceum Ogólnokształcącym im. Kazimierza Wielkiego oraz Gimnazjum nr 2.

W ankiecie wzięło udział 509 uczniów, którzy odpowiadali na jedno pytanie: „Czy jesteś za utworzeniem Młodzieżowej Rady Miasta?” Okazało się że pomysł ten poparła zdecydowana większość zainteresowanych – mianowicie 78% ankietowanych (397 osób). Dodatkowo wielu z nich zadeklarowało, że z chęcią wzięliby udział w działaniach takowego organu, argumentując przy tym, że w obecnej sytuacji wielu młodych, ambitnych ludzi nie ma szansy na wprowadzanie zmian w swoim otoczeniu – mówi Łukasz Pająk, uczeń I LO w Bochni.

Młodzieżowe Rady Miasta działają w coraz większej liczbie miejscowości, a ich działania są pozytywnie oceniane przez mieszkańców. Jest to jedna z form realizacji idei budżetu obywatelskiego, gdzie brane pod uwagę są konkretne potrzeby obywateli. Częstokroć jednak zakres działań Młodzieżowych Rad Miasta wykracza poza zwykłe obszary aktywności samorządu. Dobrym przykładem jest tutaj Tarnów, gdzie młodzi ludzie dzięki współpracy ze sponsorami organizują liczne imprezy i pikniki okolicznościowe, które są tłumnie odwiedzane przez mieszkańców – dodaje Łukasz Pająk.