Szymon wyjeżdża na terapię do Belgii

Niedługo Szymon z Dziewina rozpocznie półroczną terapię za granicą. Ma ona zwalczyć stwierdzony u niego złośliwy nowotwór. Chłopiec czuje się dobrze, nie widać po nim, że cierpi na tak poważną chorobę.

Szymon Waryan niedawno skończył 5 lat, urodził się 13 maja 2009 roku. W listopadzie 2013 roku zdiagnozowano u niego neuroblastom: dziecięcy nowotwór złośliwy. Dla rodziny był to szok. Tym bardziej, gdy okazało się, że leczenie chłopca wymaga kosztownej terapii poza granicami kraju. Jej koszt szacowano nawet na 600 tys. zł. Z pomocą rodzinie natychmiast przyszli ludzie dobrej woli. Podobnie, jak w przypadku Dorotki Botkowskiej.

Do niedawna Szymon przechodził leczenie w Krakowie-Prokocimiu. 15 lipca skończyliśmy radioterapię, wszystko jest w porządku. Później zrobiliśmy badania kontrolne i teraz wszystko obraca się wokół wyjazdu Szymonka – mówi Iwona Waryan, mama chłopca.

Zgodnie z planem, terapia rozpocznie się w belgijskiej Gandawie 22 sierpnia, wyjazd z Polski do Belgii planowany jest trzy dni wcześniej. Szymon będzie przechodził terapię przeciwciałami anty GD2. Zwiększa ona prawdopodobieństwo, że choroba już nie wróci – dodaje pani Iwona. Najprawdopodobniej terapia potrwa do sześciu miesięcy.

Do tej pory rodzinie Szymonka udało się zebrać około 300 tys. zł. Jak dotąd nie wpłynęły jeszcze pieniądze z jednego procenta podatku dochodowego. Koszt terapii wynosi ok. 400-500 tys. zł, taniej niż w innych ośrodkach. Dzięki temu, że mąż pracuje w tym mieście, będziemy mogli tam mieszkać i wyjdzie nas to na pewno taniej niż w innych klinikach.

Szymon bardzo dzielnie znosi ciężką chorobę. Nigdy nie był leżący. W pewnym momencie nawet zapomniałam, że on jest chory, bo po nim tego nie widać, funkcjonuje normalnie. Jest bardzo żywym dzieckiem. Na razie jest dobrze, jeżeli przeszedł tak dużo, to myślę że i w tej końcówce da radę – mówi mama dziecka.