Wiśnicz: akt oskarżenia przeciwko Michałowi G.

Do Sądu Rejonowego w Bochni trafił akt oskarżenia przeciwko Michałowi G., który miał dopuścić się wyłudzenia telefonów, laptopów i usług telefonicznych na łączną wartość 650 tys. zł. Mężczyźnie grozi do 8 lat więzienia. O sprawie pisze dzisiejsza „Gazeta Krakowska”.

Michał G. został oskarżony o popełnienie 127 przestępstw polegających na zawieraniu fikcyjnych umów o świadczenie usług telekomunikacyjnych. Oprócz Michała G., w sprawę zamieszane są jeszcze trzy kobiety: Magdalena K., Danuta T. i Ewelina G., które pracowały w prowadzonym przez niego salonie. To kolejna sprawa syna burmistrza. Według prokuratury razem z matką Anną G. wyłudzili też 100 tys. zł z dotacji należnych powodzianom. Zdaniem śledczych, miał im w tym pomóc Stanisław G. burmistrz N. Wiśnicza – czytamy w dzisiejszym wydaniu „Gazety Krakowskiej”.

Według dziennika, w latach 2010-2011 Michał G. wyłudził ponad sto telefonów, laptopów a także usług telefonicznych. Ich łączna wartość to 650 tys. zł. Sprawa wydała się, gdy jeden z przedsiębiorców z Olchawy zaczął odbierać od firmy telefonicznej upomnienia za olbrzymie rachunki. Sprawę poszedł wyjaśnić z Michałem G. „Tłumaczył mi, że to operator pomylił się w obliczeniach, że coś zsumował. Obiecał, że sprawę wyjaśni” – zdradza nam przedsiębiorca, proszący o zachowanie anonimowości. Interwencja nie przyniosła jednak żadnego skutku, firma nadal upominała się o dług. Nic nie dały tłumaczenia oszukanego mężczyzny. W końcu operator zlecił ściągnięcie długu firmie windykacyjnej – czytamy.

Według dziennika osób potraktowanych w podobny sposób przez oskarżonego było więcej. Z naszych nieoficjalnych informacji wynika, że na jedną z nich Michał G. wyłudził blisko pięćdziesiąt aparatów telefonicznych. Prokuratorzy zarzucają mu jednak nie tylko wyłudzenie sprzętu o różnej wartości i usług telekomunikacyjnych, ale także podrabianie podpisów klientów, na które były zawierane fikcyjne umowy.

Te umowy faktycznie nie funkcjonowały, bo kontrahenci ich nie zawierali i nie korzystali z tych usług. Te stworzone przez Michała G. i jego pracownice umowy, na których podrabiali podpisy, były przedstawiane firmom, które następnie uruchamiały usługi i przekazywały aparaty komórkowe, a agentowi wypłacały prowizje. Często te umowy były zawierane na osoby, które oskarżeni znali – mówiła na antenie radia RDN Małopolska Elżbieta Potoczek-Bara, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Tarnowie.

Michał G. jest również podejrzany w innej sprawie, dotyczącej wyłudzenia pieniędzy (blisko 100 tys. zł) na usuwanie skutków powodzi. Na razie nie ma w tej sprawie aktu oskarżenia, prokuratorzy czekają na ekspertyzy biegłych.