Temat hospicjum wywołał w Bochni polityczny ferment. W trakcie sesji rady miejskiej padło pytanie o powody zwłoki w realizacji tego projektu. Starosta w mocnych słowach zripostował ciekawość Macieja Fischera.
W trakcie sesji rady miejskiej starosta Jacek Pająk referował zamierzenia i dokonania obecnej kadencji. Wśród nich była mowa o Centrum Solidarności Społecznej, które obejmuje m.in. stacjonarne hospicjum. Maciej Fischer, wiceprzewodniczący rady miasta zapytał, czy zwłoka w budowie już dawno zapowiadanego hospicjum nie jest skutkiem wyjścia z koalicji jednego z klubów radnych blisko rok temu.
Mam takie wrażenie, może mylne, że hospicjum odsuwane jest na dalszy plan. I zastanawiam się, czy jest to kwestia tylko pieniędzy, czy nie jest to – nie chcę użyć słowa – „polityczna gra”, ale może personalna pomiędzy panem a panem Rzepeckim. Bo takie odnoszę wrażenie, że jest to trochę pod prąd – mówił Maciej Fischer.
Starosta Jacek Pająk w mocnych słowach skrytykował słowa radnego. Chyba zaczęła się już kampania wyborcza. Bo jeżeli do opieki, do troski w stosunku do ludzi umierających, do hospicjum, ktokolwiek w sposób publiczny, tym bardziej osoba publiczna, przyporządkowuje jakiekolwiek negatywne przesłanki personalne, to traktuję to jako podłość, panie radny. To jest po prostu podłość. Tam ludzie umierają w trudnych warunkach. Nie pan był inicjatorem, nie pan głosował – mówił starosta.
To nie jest nasz obowiązek własny, ale rozumiemy potrzeby tych osób, podjęliśmy to zadanie sami na siebie, wyciągnęliśmy rękę o pomoc do innych samorządów. Proszę państwa, jeśli to mają być standardy debaty publicznej, że osoby w takim stanie zdrowia, tak naprawdę w pewnym etapie umierania, wykorzystujemy do personalnych rozgrywek politycznych, to nie znajduję słów krytyki do takiego podejścia – kontynuował starosta.
Niestety, zachowanie pana starosty przy tej odpowiedzi pokazało klasę tego polityka. Trochę zaskoczył mnie wybuch agresji, bo moje pytanie – wprawdzie z podtekstem lekko politycznym – nie było oskarżeniem pana Pająka o sprawy związane z kampanią polityczną. Wszyscy wiedzą, że budowa hospicjum została wstrzymana i na posiedzeniu rady oddalona na bliżej nieokreślony termin. Starosta mógł odpowiedzieć mógł odpowiedzieć w sposób prosty, neutralny – później starał się to czynić – mówiąc że starają się o środki zewnętrzne. Dla wielu osób w sali obrad za odpowiedź była niezrozumiałym wybuchem, poziom jego nerwów pokazuje, że coś w tej sprawie jest nie tak i ciężko mu o tym rozmawiać i wchodzić w polemikę. Po drugie, nikt tu nie gra uczuciami ludzi chorych, bo wiele osób angażuje się w hospicjum w Bochni. Radni powiatu oczywiście dali temu wyraz podejmując uchwałę, natomiast od początku kadencji nic w tej sprawie się nie dziele. Wszystkie działania zostały wstrzymane. Stąd moje odczucie, które zawarłem w pytaniu, czy to nie jest gra polityczna między starostą a największym zwolennikiem tego przedsięwzięcia wśród radnych, czyli panem Aleksandrem Rzepeckim, który poddał ten pomysł. Starosta mówi, że podnosił za tym rękę – ano podnosił, bo mu wypadało, natomiast widzimy jakie ma do tego podejście – komentuje dzisiaj radny Maciej Fischer. Po wystąpieniu starosty nie skorzystał z prawa riposty.
Rezolucja w sprawie budowy Centrum Solidarności Społecznej została podjęta 18 maja 2011 r. Instytucja docelowo ma obejmować dom pomocy społecznej, hospicjum stacjonarne oraz zakład opiekuńczo-leczniczy. Jak dotąd dobiega końca budowa DPS-u, na który powiat zdobył pieniądze unijne.
