Burmistrz o parkingu na Rynku: prywatnie nie przeszkadzałoby mi to

Część południowej pierzei Rynku jako parking dla samochodów osobowych – taki jest postulat Bocheńskiego Związku Pracodawców. Wystosował on pismo w tej sprawie do burmistrza i przewodniczącego rady miejskiej. Co samorządowcy myślą o tej idei?

Edward Sitko, szef Bocheńskiego Związku Pracodawców zwraca uwagę, że wpuszczenie samochodów na płytę Rynku byłoby rozwiązaniem jedynie tymczasowym. Wobec katastrofy jeśli chodzi o liczbę miejsc parkingowych w naszym mieście, każde miejsce parkingowe jest na wagę złota. Nasza propozycja nie jest nowa, a poza tym nie jest propozycją, która ma docelowo rozwiązać problem parkowania – mówi Edward Sitko. Przypomnijmy, postulatem Bocheńskiego Związku Pracodawców już od kilku lat jest organizacja parkingu wielopoziomowego na Placu Okulickiego.

Kazimierz Ścisło, przewodniczący rady miejskiej, jest zdecydowanie przeciwny pomysłowi Bocheńskiego Związku Pracodawców. Jestem przeciwnikiem tworzenia parkingu na Rynku. Niech Rynek zostanie w formie, w jakiej teraz jest. Uważam, że mamy dość innych miejsc i potrzeba nie jednego, a kilku parkingów. Poza tym to, co ma trwać krótki czas, przedłuża się i trwa w nieskończoność – mówi Kazimierz Ścisło.

Mniej kategorycznie na temat postulatu Związku Pracodawców wypowiada się burmistrz Stefan Kolawiński. Prywatnie nie przeszkadzałoby mi to. Nie widziałbym problemów w czasowym udostępnieni części Rynku. Natomiast z formalnego punktu widzenia takie zamierzenie jest mało realne, bo konserwator nie wyrazi na to zgody. Moje wątpliwości budzi również problem z organizacją ruchu – mówi burmistrz Stefan Kolawiński.