Funkcjonariusze CBA w Urzędzie Gminy Bochnia

Funkcjonariusze Centralnego Biura Antykorupcyjnego odwiedzili Urząd Gminy Bochnia. Wójt Marek Bzdek milczy w tej sprawie, jednak rzecznik CBA potwierdza ten fakt.

Agenci CBA analizują i weryfikują pewne informacje. W związku z tym zwrócili się do Urzędu Gminy w Bochni o dokumenty. Nie jest to postępowanie kontrolne. Na tym etapie są to wszystkie informacje, które mam do przekazania w tej sprawie – poinformował nas Jacek Dobrzyński, rzecznik prasowy CBA.

Wójt Marek Bzdek nie chce sprawy wizyty CBA w jego urzędzie komentować. Nic w tej sprawie nie mogę powiedzieć – ucina.

To taka sama sytuacja, jak z filmikiem o Hitlerze: oblanie poprzednika błotem, bo zawsze coś przyschnie – komentuje były wójt Jerzy Lysy. Wieloletni gospodarz gminy Bochnia uważa, że agenci CBA powinni zbadać obecne poczynania nowej ekipy, np. ogłoszenie konkursu na szefa budownictwa i przeniesienie dotychczasowego szefa wydziału na stanowisko głównego specjalisty w Wydziale Budownictwa, Gospodarki Przestrzennej i Komunalnej.

Słyszałem, że został do tego przymuszony, nie wiem czy to prawda. Myślę że CBA powinno ustalić, czy to nie jest mobbing. Widzą państwo, co się w tej chwili wyprawia w Urzędzie Gminy. W przeciągu kilku tygodni poprzyjmowano różnych kolesiów politycznych. Przecież to jest za pieniądze publiczne – są to ludzie bez jakiegokolwiek fachowego przygotowania np. tak zrobiono na basenie w Proszówkach. Widzę, że od nowego kierownika wydziału budownictwa nie są wymagane uprawnienia budowlane. Przy takiej dużej gminie to jest skandal – ocenia Jerzy Lysy. Gmina, o której rozwiązanie tamto środowisko wnioskowało do premiera Tuska, teraz musi wyżywić to całe towarzystwo, to jest bardzo przykre. Mam nadzieję, że wiedzą o tym również mieszkańcy-podatnicy – dodaje.