Refleksje na niedzielę: Wiara czy niewiara

Życie osoby wierzącej niczym nie różni się od życia osoby niewierzącej. Przez sam fakt bycia osobą wierzącą nie jest się nadzwyczajnie wyposażonym, nie jest się kimś lepszym. A jednak życie osoby wierzącej różni się diametralnie.

Jak zatem jest możliwe połączenie tych sprzeczności?

Dlaczego zatem nie różni się?

Jest pokusa by, skoro jest się wierzącym to uważać się za lepszego, bliżej Boga, specjalnie wybranego. By oczekiwać jakiegoś lepszego traktowania, spełnienia próśb. Jednak tak nie jest. Wspominany w drugim czytaniu Abraham – mimo, iż był mocno wierzący to wielokrotnie był wystawiany na próby, a nie doczekał się za życia wypełnienia najważniejszej obietnicy co do potomstwa licznego jak gwiazdy na niebie. Przeciw traktowaniu się za lepszych tylko ze względu na wiarę występuje również Chrystus: „Sługa, który zna wolę swego pana, a nic nie przygotował i nie uczynił zgodnie z jego wolą, otrzyma wielką chłostę. Ten zaś, który nie zna jego woli i uczynił coś godnego kary, otrzyma małą chłostę. Komu wiele dano, od tego wiele wymagać się będzie; a komu wiele zlecono, tym więcej od niego żądać będą”. Te słowa zostały szczególnie skierowane do tych rabinów, którzy uważali, że z samego faktu przynależności do Narodu Wybranego będzie się zbawionym. A tak nie jest, im bardziej uważamy się za wierzących, tym więcej musimy się starać.

A jednak życie wierzącego różni się!

Czym zatem?

„Wiara jest poręką tych dóbr, których się spodziewamy, dowodem tych rzeczywistości, których nie widzimy. Dzięki niej to przodkowie otrzymali świadectwo”. Człowiek wierzący nie chodzi po omacku, ma od Boga drogowskaz, sens i cel życia. Wiara ukazuje nam również hierarchię spraw: życie wieczne jest ważniejsze od spraw materialnych, doczesnych. Powinniśmy pamiętać by przez lenistwo, obżarstwo i pijaństwo nie stracić Królestwa niebieskiego.

Ludzi wierzący mają również świadomość odpowiedzialności za swoje życie. Oni wiedzą, że będą musieli zdać sąd ze swojego życia. „W świetle Ewangelii nikt nie potrafi uchylić się od odpowiedzialności za swoje czyny. Nieodpowiedzialny człowiek też będzie odpowiadał za każde swe dzieło w tej mierze, w jakiej jest winien swej nieodpowiedzialności. Bóg, Sędzia sprawiedliwy, traktując człowieka na serio nie może go zwolnić od odpowiedzialności. O wiecznych losach człowieka zadecyduje odpowiedzialność, bo miłość to nic innego, jak odpowiedzialność za dobro własne i cudze”.

Życie wierzących niczym nie różni się od życia niewierzących, ponieważ nie mogą liczyć na specjalne względy, ale życie wierzących różni się ponieważ mają wiarę i nadzieję – drogowskaz i cel. A celem jest więtość.