Budynek po „Medyku”: zamarzły rury i grzejniki

Podczas wtorkowego posiedzenia komisji rewizyjnej radni usłyszeli, że remont budynku po „Medyku” za 200 tys. zł jest niezbędny. Jednym z powodów są planowane przenosiny straży miejskiej. Innym… zamarznięta w czasie obecnej zimy instalacja C.O.

W projekcie uchwały o zmianach w budżecie zapisano 200 tys. zł na remont budynku po dawnym „Medyku”. W takcie posiedzenia komisji wiceburmistrz Tomasz Przybyło wyjaśniał zasadność poszczególnych zmian, w tym właśnie tę wspomnianą wyżej.

Po wizji lokalnej pomieszczeń „Medyka” okazuje się, że czekają nas dosyć duże wydatki, jeśli chodzi o przystosowanie tego obiektu, o remont. Jest konieczność zmiany sposobu ogrzewania budynku, chcemy tam doprowadzić gaz, zamontować kocioł gazowy, w chwili obecnej budynek jest opalany za pośrednictwem pieca węglowego, sposób ogrzewania generuje dodatkowe koszty, ponieważ trzeba zatrudniać palaczy – argumentował wiceburmistrz Tomasz Przybyło.

Szacunkowy koszt wymiany instalacji ogrzewania [to 200 tys. zł – przyp. red.], dodatkowo jeszcze w miesiącach zimowych w ciągu ostatnich tygodni okazało się, że budynek bez gospodarza, nieogrzewany, instalacja zamarzła, grzejniki popękały, więc chyba grubszą pracę… – kontynuował Tomasz Przybyło.

W tym momencie jeden z radnych przerwał i zapytał, kto jest administratorem budynku. Padła odpowiedź: miasto. Drugie pytanie dotyczyło osoby odpowiedzialnej za ten stan rzeczy, jednak radni nie usłyszeli, kto powinien ponieść konsekwencje.

W tym momencie głos zabrał Adam Korta. Panie burmistrzu, my to rozumiemy, że jest opuszczony budynek, nieogrzewany. Zaczyna się okres zimy i administrator, konserwator powinien spuścić wodę z tej instalacji. Nie wyobrażam sobie sytuacji, że jest to zarządzane przez gminę miasto Bochnia, a jak pytamy, kto jest za to odpowiedzialny, będzie trudno wskazać winowajcę – mówił radny Adam Korta.

Po zakończonym posiedzeniu komisji zastępca burmistrza tłumaczył, że nawet gdyby do zamarznięcia nie doszło, instalacja i tak prawdopodobnie zostałaby wymieniona na nową.

Bulwersujące jest to, że mamy tyle osób które są merytorycznie przygotowane do tego, żeby zarządzać mieniem miasta i okazuje się, że podstawowe sprawy, jak spuszczenie wody z ogrzewania centralnego na sezon zimowy nie zostało uczynione. Ktoś, kto ponosi za to odpowiedzialność, powinien ponieść z tego tytułu konsekwencje. Rolą pana burmistrza jest znaleźć tego odpowiedzialnego. Bo każdy we własnym domu, jeżeli wie, że nie użytkuje go przez okres zimy, to stara się go tak zabezpieczyć żeby nie ponieść dodatkowych kosztów – mówi radny Adam Korta.

Aż trudno sobie wyobrazić taką sytuację, że ktoś nie miał należytego nadzoru nad budynkiem, który został przejęty przez miasto. Ktoś powinien za to odpowiedzieć, w końcu to jest 200 tys. zł, które przeznaczamy w budżecie m.in. na naprawę szkód, które zostały wyrządzone przez czyjąś niefrasobliwość – komentuje radny Bogdan Kosturkiewicz.