Kiermasz charytatywny dla chorej Sary – zdjęcia

Rówieśnicy chorej na raka Sary Nizioł z Bochni zorganizowali dla niej kiermasz charytatywny. 9-letnia dziewczynka jeszcze w kwietniu brała udział w podobnym kiermaszu na rzecz chorej mieszkanki Leksandrowej, kilka tygodni później zdiagnozowano u niej guza mózgu wielkości 12 cm.

W szkole podstawowej nr 1, do której chodzi Sara, zorganizowano dzisiaj akcję charytatywną. Dzieci sprzedają ciasta, babeczki i wiele innych słodyczy, a dochód przeznaczą na leczenie swojej chorej koleżanki. Sprzedaję jeżyki, soki i inne ciastka. Ta akcja jest dobra dla Sary, bo jej może pomóc – mówi Natalia, koleżanka Sary. Bierzemy udział w tym kiermaszu, żeby pomóc Sarze i zebrać dla niej pieniądze na leczenie – dodają jej inne koleżanki.

Dzieci są podekscytowane tym, że pomagają i to jest szczera pomoc, wynikająca z potrzeby serca – mówi Magdalena Piekarz-Golińska, wychowawczyni klasy Sary. Wiosną Sara brała udział w zbiórce charytatywnej dla chorej pani Agnieszki. Sprzedawała, licytowała. Teraz dzieci postanowiły identyczną zbiórkę zorganizować dla niej. Sara o tym wie, jest bardzo wzruszona. Mamy nadzieję, ze uda nam się zebrać jeszcze więcej pieniędzy niż poprzednio, zwłaszcza że teraz uczniowie zbierają dla dziewczynki, którą znają, dla dziecka, które chodziło do naszej szkoły. dzięki tej akcji w dzieciach rozwija się niesamowita wrażliwość i takie dziecięce czynienie dobra. Mam nadzieję, że to im zostanie na długie lata i to, czego się nauczą teraz, pozostanie im w dorosłym życiu – dodaje wychowawczyni.

Sara (trzecia od prawej) podczas kwietniowej akcji na rzecz pani Agnieszki z Leksandrowej

Paweł Michalczyk
Paweł Michalczyk

Koordynację akcji, podobnie jak poprzednio, wzięła na siebie Beata Drużkowska. Teraz już nie musiałam tutaj wiele robić, zajmowałam się przystrojeniem sali i logistycznym pokierowaniem wszystkiego, ale dzieci są już w pełni przygotowane. Gdy powiedziałam im, że będzie robiona kawiarenka, od razu wiedziały o co chodzi: „Proszę pani, my już mamy puszki, wiemy że trzeba przygotować ciasta, że trzeba się poustawiać”. Złapały tego bakcyla. Cieszę się, ponieważ jest to dla nich kolejna lekcja. Jest to również znak od Boga, że dziś jesteśmy zdrowi, a za chwilę potrzebujemy pomocy, dlatego warto pomagać i warto być dobrym człowiekiem. Uważam, że dobro wraca – mówi Beata Drużkowska.

W akcji bierze udział siostra Sary, 16-letnia Iza. Jestem bardzo wzruszona, że tyle osób się w to zaangażowało i przyszło. Sara jest bardzo zadowolona, bo to jej rówieśnicy i pomyśleli o niej. Przedwczoraj pojechała do szpitala, aktualnie jest w izolatce, ma bardzo niskie wartości. Aktualnie się podnosi, dostała płytki krwi i kroplówki, bo ma stan zapalny. Ale będzie dobrze – mówi siostra.

Bardzo dobra akcja, dzieci się integrują, są zaangażowane, wiedzą na jaki cel pomagają, wszystkie bardzo to przeżywają. Bo cel jest bardzo dobry, charytatywny. Warto pomagać jeden drugiemu, bo nie wiadomo, co kogo kiedyś spotka – mówi pani Bożena, mama jedne z uczennic z klasy Sary.

Swoje ciasta przywiozła również pani Agnieszka z Leksandrowej, na której leczenie dzieci zbierały pieniądze podczas kwietniowej akcji.

Beata Drużkowska
Beata Drużkowska

Akcja charytatywna w szkole podstawowej nr 1 potrwa do 12.15.

—————————–

Aktualizacja: Wynik finansowy akcji w PSP nr 1 – tutaj