Bochnia nawiąże współpracę z zagranicznymi kopalniami?

Współpraca zamiast konkurencji – to słowom klucz, przewijające się od kilku tygodni w warsztatach i sympozjach organizowanych przez Fundację Salina Nova. Tym razem zakres współpracy zakreślono poza granice naszego kraju, celując w unijny program wspierający projekty transgraniczne. Czy Bochnia miałaby coś do zaoferowania wspólnie np. z rumuńską Turdą?

Jak wykorzystać dziedzictwo w rozwoju turystycznym mikroregionów salinarnych Europy Środkowej? Jak przygotować projekt współpracy transnarodowej INTERREG na bazie dziedzictwa naturalnego i kulturowego? – odpowiedzi na te i inne pytania szukano podczas sympozjum, jakie odbyło się 30 listopada w kopalni soli w Bochni.

Organizatorem była Fundacja Salina Nova. Celem sympozjum było doprowadzenie do zawiązania współpracy pomiędzy podmiotami związanymi z turystyką. Zdzisław Szklarzewicz z fundacji Salina Nova uważa, że współpracę można zawiązać przez wiele podmiotów na kilku poziomach. Na płaszczyźnie lokalnej, tak aby kopalnia soli lepiej współpracowała z urzędem miasta, starostwem, z władzami lokalnymi, żeby z tej współpracy więcej korzystali mieszkańcy. Po drugie, chodzi o współpracę regionalną, zbudowanie współpracy między kopalniami w Bochni i Wieliczce, między obu miastami, współpracy na poziomie krajowym, czyli z Ciechocinkiem, Kłodawą czy Inowrocławiem, ale także współpracę na poziomie międzynarodowym – mówi.

W obecnej perspektywie 2014-2020 Unia Europejska wspiera współpracę transgraniczną. Niewykluczone, że właśnie współpraca Bochni z jej odpowiednikami za granicą jest szansą na rozwój miasta. Myślimy o nawiązaniu współpracy w ramach programu Interreg z kopalniami Europy środkowej, tj. z salinami w Salzburga, Bad Salzdetfurth, miastem partnerskim Bochni, a także z kopalniami w Rumunii. Interreg to program umożliwiający ubieganie się o fundusze, w ramach których pomagalibyśmy sobie tworząc wspólne projekty, produkty, wspólne centra marketingowe – dodaje Zdzisław Szklarzewicz.

Zdaniem dr. Piotra Langera, Bochnia mogłaby się uczyć współpracy od alpejskich kopalni soli. Przejawia się ona w wymianie doświadczeń, ale również w stworzeniu wspólnej, komplementarnej oferty. Żeby kopalnie nie stawiały się w roli konkurentów, tylko równorzędnych partnerów, mających wspólnie do zaoferowania znacznie więcej niż każdy z osobna. Bardzo dobrze pokazuje to region Salzkammergut, czyli region alpejski związany z Salzburgiem. Istnieje tam kilka kopalń w układzie transgranicznym – na pograniczu Niemiec i Austrii, które bardzo silnie wpisały się w przemysł turystyczny regionu, mocno związany z turystyką, sportem, rekreacją i w bardzo interesujący sposób prowadzą współpracę. U nas tej współpracy póki co nie ma..

Jego zdaniem, oczywistym frontem byłaby współpraca Bochni z Wieliczką. Natomiast niezwykle ciekawym otwarciem jest otwarcie na Rumunię, która bazuje na złożach o podobnej genezie jak te bocheńskie, ale te kopalnie są zupełnie inne w charakterze. Z jednej strony wspólny mianownik soli karpackiej, z drugiej trochę odmienne podejście do sposobu zagospodarowania kopalni. Może dzięki temu, że to jest inny sposób zagospodarowania, to wspólna oferta może być dosyć interesująca, bo będzie zróżnicowana..

Kopalnia soli w Turdzie w swojej ofercie położyła nacisk na rozrywkę, zabawę, rekreację i spędzanie wolnego czasu całymi rodzinami. Stanowi swego rodzaju park rozgrywki, w tym roku odwiedziło ją już 500 tys. turystów (szacuje się, że bocheńskie wyrobiska zwiedzi w tym roku ponad 150 tys. osób). W kopalni bocheńskiej ważniejszy jest raczej aspekt historyczny, krajoznawczy. W Bochni do kopalni zjeżdżamy szybami, w Turdzie zjeżdża się do kopalni windą lub schodzi po schodach, w związku z tym inna jest też dostępność kopalni. – zauważa Piotr Langer. Jego zdaniem, porównując sposób funkcjonowania kopalni bocheńskiej oraz kopalni w Turdzie, można pewne rzeczy wyważyć i przekonać się, które podejście jest lepsze. Bochnię i Turdę dzieli 650 km, a więc tyle ile Kraków i Gdańsk. Droga samochodem zajmuje jednak ponad 9 godzin. Niewykluczone, że w perspektywie najbliższych lat czas przejazdu skróci się, bo powstaną drogi szybkiego ruchu.

Wśród prelegentów byli m.in. dwaj przedstawiciele kopalni soli Turda w Rumunii: Tudor Bodea i Adrian Sopron. Głównym aspektem, który wiąże te dwie kopalnie (Bochnia i Turda) jest to, że obie stawiają nie tylko na rolę uzdrowiskową, ale też na różne formy aktywności. W Turdzie rozwinięty jest minigolf, bilard kręgle, tenis stołowy, a w Bochni można pograć w koszykówkę, biegać w maratonie, można zwiedzać kopalnię w sposób bardziej wyczynowy, nacisk bardziej kładziony jest na to, żeby nie tylko patrzeć na kopalnię od strony leczniczej, ale też tworzyć różne rozrywki dla turystów, tak aby mogli aktywnie spędzić czas, co również pozytywnie wpływa na stan zdrowia – zwraca uwagę Tudor Bodea z kopalni soli w Turdzie.

Zarówno Bochnia, jak i Wieliczka są odwiedzane przez turystów, jednak ich pobyt trwa na ogół kilka godzin, co nie przekłada się na wzrost gospodarczy w miastach. Szczególnie w przypadku Bochni, gdzie turyści wjeżdżają szybem Campi, wyjeżdżają tym szybem, wsiadają do autobusów i opuszczają miasto. Cierpi na tym biznes, mieszkańcy, dlatego też kluczowe byłoby doprowadzenie do tego, ze turyści zostają w Bochni przynajmniej na jedną noc. W turystyce kluczowe jest to, aby turystę zatrzymać na nocleg, wtedy korzystają na tym hotele, gastronomia, przewodnicy. Niedawno zaczęliśmy tworzenie pakietów turystycznych, które umożliwiłyby zatrzymanie takiego turysty w Bochni na kilka dni. Byłoby to zwiedzanie kopalni, wycieczki rowerowe, pobyty w restauracjach, w Spa, dużo może pomóc zamek w Wiśniczu, zabytki Lipnicy Murowanej, przyroda jaką mamy do dyspozycji. To są pomysły, o których myślimy i które chcielibyśmy realizować do 2020 r. – mówi Zdzisław Szklarzewicz*.

Wykorzystując kopalnie jako zachętę do odwiedzenia, zwłaszcza jeśli jeszcze mają takie możliwości, że są na liście UNESCO, można świetnie rozwijać gospodarkę miast z nimi związanych. To ogromna szansa dla wszystkich miast związanych z wydobyciem soli, a jednocześnie w ramach nowych funduszy unijnych, gdzie główny nacisk położony jest na zrównoważony rozwój, jest wielka szansa na zdobycie tych funduszy dla rozwoju tych wszystkich ośrodków, m.in. Bochni. Wieliczka jakoś daje sobie radę, ale wielkimi krokami zmierza ku temu Bochnia i to cieszy, że zauważono to na miejscu i chce się wykorzystać tę szansę – uważa Henryk Uhryński, prezes wielickiej Lokalnej Organizacji turystycznej.

* O pierwszych zarysach pakietów turystycznych informowaliśmy już na łamach mojaBochnia.pl – tutaj.

Sympozjum praktyczno-naukowe jest częścią projektu „Dziedzictwo jako szansa turystycznych mikroregionów Polski i Europy Środkowej”, współfinansowanego ze środków własnych Fundacji „Salina NOVA” oraz dotacji Województwa Małopolskiego w ramach konkursu ofert „Małopolska Współpraca Terytorialna 2020”. Projekt wspierają finansowo także Powiat Bocheński i Gmina Miasta Bochnia.