Uchwały kierunkowe przyjęte. Burmistrz: Te zagadnienia to nie nowość

Bocheńscy radni przegłosowali cztery uchwały kierunkowe, wskazujące najbliższe zadania burmistrza. W odbiorze społecznym mają one na celu zmobilizowanie burmistrza do pracy, jednak Stefan Kolawiński uważa, że nie trzeba go do niczego mobilizować. „Ja się sam popędzam na tyle, żeby pewne rzeczy robić z pewnym wyprzedzeniem” – mówi.

Po ostatnich wyborach Stefan Kolawiński nie ma większości w radzie, a koalicja jaka się zawiązała pokazuje, że ma realną władzę. W styczniu radni wprowadzili wiele poprawek do projektu budżetu, teraz wytyczyli burmistrzowi kierunki działań na najbliższe miesiące. Stefan Kolawiński nie jest do końca zadowolony z takiej sytuacji i ma świadomość że w społecznym odbiorze radni zaganiają go do pracy. Tak to jest odbierane na zewnątrz. Dla mnie nie stanowi mobilizacji, bo nie ma mnie do czego mobilizować, bo ja sam się popędzam na tyle, żeby pewne rzeczy robić z pewnym wyprzedzeniem. Studium komunikacyjne, które ma być procedowane, nie zostało rozpoczęte, bo powstało spore zamieszanie po rezygnacji byłej pani naczelnik ze stanowiska, potem były wybory i to nie zaczęło żyć własnym życiem. W zamiarze było – mówił w rozmowie z dziennikarzami.

Wydaje się, że wszystko zmierza do tego, żeby usankcjonować to, co się już generalnie toczy. Te zagadnienia to nie jest jakaś nowość. Mówię o tym wszystkim, co jest zawarte w treści uchwał. Są to rzeczy, które albo już się rozpoczęły, już są procedowane, albo były na tzw. tapecie, czyli już by weszły bez względu na to, czy radni w ten sposób by to sformułowali, czy nie – dodaje Stefan Kolawiński.

Burmistrz jest rozczarowany tym, że radni nie podjęli tematu budżetu obywatelskiego, jaki zaproponował skierowanym do nich liście. Pada tam sugestia szerokiej współpracy dla ustalenia jak najlepszych rozwiązań. Jestem rozczarowany tym, że radni nie włączyli się w zamysł tworzenia budżetu obywatelskiego w takiej formie, jaką zaproponowałem. Nie chodzi o to, że ktoś będzie miał więcej pracy, tylko że nie będzie konstrukcji, o którą mi chodziło, a więc że jest to nasz projekt, nasz pomysł i my to zrobimy właśnie w ten sposób, bo odpowiada to naszym mieszkańcom i spełnia nasze oczekiwania.

Burmistrz raczej nie wyobraża sobie realizacji uchwał kierunkowych w narzuconych terminach. Niektóre terminy są nierealne. Jeżeli mówimy choćby o budżecie obywatelskim i popatrzymy na termin realizacji, nie wyobrażam sobie, żeby w ciągu miesiąca przygotować to w sposób porządny – mówi, dodając że nie wyobraża sobie przeprowadzenia konsultacji podczas spotkań z mieszkańcami (Stefan Kolawiński odrzuca pomysł konsultacji drogą internetową, tłumacząc że nie wszyscy mają dostęp do sieci i nie wszyscy są w stanie zrozumieć zawiłą problematykę zamkniętą w urzędniczych sformułowaniach).

Przyjęte uchwały kierunkowe dotyczą rozszerzenia programu Bocheńska Karta Rodzinna, ustalenia zasad uchwalania budżetu obywatelskiego, przygotowania planu organizacji ruchu w centrum miasta, a także publikacji wszystkich umów zawieranych przez miasto. Radny Bogdan Kosturkiewicz tłumaczy, że uchwały nie wywracają pracy w urzędzie miejskim, ale wpisują się w dotychczasowe działania.

Są to uchwały porządkujące pewne zagadnienia, które i tak zostały określone w innych źródłach prawa, np. w ustawie o finansach publicznych. Mówi ona o jawności i przejrzystości finansów publicznych, więc pan burmistrz nie ma powodu do tego, aby obrażać się na to, że ktoś żąda od niego, aby powstał rejestr umów zawieranych przez gminę miasto Bochnia, czy też jednostki organizacyjne podległe gminie – mówi radny.

Uchwały nie zostały przyjęte jednogłośnie. Radni klubu Bochniacy dla Bochni wnioskowali o zdjęcie całego pakietu z porządku obrad. Kazimierz Ścisło podkreślał, że chodzi nie o treść projektów, ale o formę ich procedowania. Te uchwały dostaliśmy w ostatniej chwili. Chcieliśmy brać udział w pracach nad nimi, a zostaliśmy permanentnie pominięci. Przecież pracujemy dla miasta, te uchwały jak najbardziej są zasadne. Ale dowiedzieliśmy się o nich na komisjach. Na tych, na których uczestniczyłem, nikt nie chciał ich omówić, jaki jest ich zakres, czego będą dokładnie dotyczyć – mówił radny w rozmowie z mojaBochnia.pl.

Jedna z pięciu przygotowanych uchwał nie została przegłosowana. Projekt dotyczący zbadania możliwości połączenia spółek komunalnych został zdjęty z porządku obrad.