Kampus Salinarny na Plantach – pomysły na rewitalizację Bochni

Pięciodniowe warsztaty urbanistyczne Charrette zorganizowane w Bochni przez Fundację „Salina Nova” przyniosły wiele pomysłów na przyszłość miasta w perspektywie 15 lat. Jednym z nich jest wykorzystanie potencjału Plant Salinarnych jako jedynego takiego miejsca w Europie.

Przez warsztaty przewinęło się około 200 osób: ok. 120 przedstawicieli środowisk fachowych (urbaniści, architekci, specjaliści do spraw komunikacji), ludzi biznesu, samorządów, kultury, organizacji społecznych i urzędników, którzy brali udział w tzw. sesjach eksperckich i 80 mieszkańców (uczestniczyli w sesjach plenarnych). Udało nam się wypracować społecznie akceptowalną koncepcję odnowy i rozwoju śródmieścia Bochni w perspektywie 2030 roku – mówi Adam Piskór, prezes Fundacji „Salina Nova”.

Przez cztery dni (od 10 do 13 lutego) uczestnicy warsztatów pracowali w grupach, piątego dnia podsumowali swoje rozważania. Początkowo skoncentrowali uwagę na problemy komunikacyjne Bochni.

Zgodnie uznano, że trzeba stworzyć układ komunikacyjny, który odciąży centrum miasta. Obecnie jest ono zdominowane przez samochody, szukające miejsc parkingowych. Zdaniem uczestników warsztatów, trzeba stworzyć sieć małych parkingów w niewielkim promieniu od Rynku, tak aby do śródmieścia można było dotrzeć na piechotę.

Piotr Langer, doktor architektury, dowodził, że Bochnia jest miastem, które można bez większego wysiłku przemierzyć na piechotę. Jako przykład podawał podobne odległości pokonywane pieszo w Krakowie: Stare Miasto przecięte wszerz (wzdłuż ul. Siennej) to ten sam dystans, co odległość od Hali Gazaris do kościółka szkolnego. Z kolei krakowska starówka przemierzona wzdłuż ul. Floriańskiej i Grodzkiej to odległość od dworca kolejowego w Bochni w rejon ul. Sądeckiej.

Docelowo zatem parking przesiadkowy obok dworca kolejowego oraz sieć małych parkingów nieopodal centrum pozwolą myśleć o wyłączeniu ruchu kołowego w okolicy Rynku. Pierwszym krokiem ku temu miałoby być wprowadzenie zakazu ruchu na północnej i wschodniej pierzei Rynku (z przeniesieniem postoju taksówek na ul. Dominikańską), a w dalszej perspektywie również na pierzei zachodniej.

Uczestnicy warsztatów zaproponowali też stworzenie alternatywnego sposobu dotarcia do centrum poprzez stworzenie ścieżki rowerowej. Tu należałoby przeorganizować istniejące szlaki rowerowe tak, aby zahaczały o Rynek (obecnie np. szlak Salina Cracoviensis przemierza Bochnię w rejonie szybu Campi).

Drugim aspektem, jaki poruszono w trakcie warsztatów była zmiana klimatu dla biznesu. Uczestnicy zwracali uwagę, że drobni przedsiębiorcy natrafiają na bariery w postaci „reżimu samochodowego” w centrum. Miejsce straganów, wystawianych w sezonie letnim na ulice wielu miast, w Bochni zajmują samochody. Dlatego władzom Bochni zaproponowano wprowadzenie zmian w opłatach parkingowych tak, aby zwiększyć rotację w ścisłym centrum i wyłączyć ze strefy parkowania część ulic. W trakcie warsztatów padł również postulat ułatwienia procedur dla przedsiębiorców, a także stworzenia woonerfów (strefy uspokojenia ruchu poprzez stworzenie fizycznych ograniczników). Bochni brakuje również zintegrowanej oferty turystycznej, czyli stworzenia spójnej przestrzeni publicznej, eksponującej dziedzictwo salinarne – uznano. Chodziłoby o połączenie dwóch szybów kopalnianych: Sutoris i Campi, a także wypracowanie modelu współpracy pomiędzy kopalnią, środowiskiem biznesu, samorządem oraz organizacjami pozarządowymi. Uczestnikom warsztatów brakuje również zintegrowanej oferty na poziomie powiatu bocheńskiego, która miałaby na celu zatrzymanie turysty na dłużej. Miałby on dostać w pakiecie zwiedzanie atrakcji również poza Bochnią: np. w Lipnicy Murowanej i Nowym Wiśniczu.

Ciekawym postulatem było też stworzenie samorządowej agencji promocji Bochni i subregionu. Miałaby ona koordynować imprezy, odbywające się w mieście i jego okolicach. Mówiono też o uporządkowaniu chaosu reklamowego oraz stworzenie systemu zachęt dla właścicieli kamienic do remontu ich elewacji. Zwrócono też uwagę na potencjał drzemiący w potoku Babica: padły tu sugestie uporządkowania zieleni wokół tego cieku oraz udrożnienie przejść wzdłuż potoku. Padła tez propozycja wprowadzenia na próbę tzw. strefy „Tempo 30”, czyli ograniczenia prędkości do 30 km/h w ścisłym centrum miasta.

Jako cele do wykonania w krótkim okresie czasu przy małych nakładach inwestycyjnych zaproponowano:
– oznaczenie punktów informacji turystycznej
– stworzenie mapy turystycznej miejsc salinarnych
– wytyczenie tras pieszych z szybu Sutoris do Campi
– stworzenie folderu „Powiat w 2 dni – samochodem, rowerem, autobusem”
– wystawienie stolików przed knajpami w ciepłe dni
– preferencyjne stawki dla gastronomii na rynku
– zorganizowanie festiwalu Art&Salt
– mechanizm mikrograntów (tak, aby co miesiąc można było złożyć nowy wniosek)
– skoordynowanie kalendarza imprez
– stworzenie strony internetowej z kalendarzem imprez kulturalnych na dany miesiąc
– otwarcie boiska przy szkole podstawowej nr 2 w porze popołudniowej.
– budowa wypożyczalni dla rowerów (program pilotażowy wypożyczalni rowerów z napędem elektrycznym), stacje przy obu szybach kopalnianych
– wprowadzenia obniżeń krawężników
– polityka zachęcania do korzystania z komunikacji publicznej (łącznie ze zniesieniem opłat)
– meleks z Plant Salinarnych do szybu Campi
– adaptacja Placu Okulickiego na mobilną scenę z amfiteatrem.

W perspektywie długoterminowej przypomniano ideę siedmiu „kwartałów salinarnych”, wypracowaną podczas warsztatów Future City Games wiosną 2014 r.

Najważniejszą jednak ideą warsztatów wydaje się być stworzenie kampusu salinarnego w obszarze m.in. Plant Salinarnych jako zróżnicowanej oferty kulturalnej, edukacyjnej, rekreacyjnej, a także usługowej. Ma on bazować nie tylko na terenie zielonym dawnych ogrodów kopalnianych, ale również wykorzystać bazę lokalową budynków posalinarnych.

Same Planty Salinarne jako założenie zielone, które miało rodowód funkcji górniczej Bochni jest unikatowe w skali europejskiej. Oczywiście nie chodzi o to, żebyśmy nazwali, że jest to ogród salinarny i tylko dlatego ludzie tam przyjadą, bo jest to jedyne w swoim rodzaju. Jest to pretekst do zbudowania bardzo szerokiej funkcji salinarnej, którą na warsztatach nazwano kampusem salinarnym, pod pojęciem którego mieszczą się bardzo różne formy działalności, zwłaszcza związane z kulturą, turystyką, rekreacją – mówi Piotr Langer. Architekt zwraca uwagę, że Bochnia dla przeciętnego Europejczyka jest miastem, jakich wiele. Rynek, Bazylika, układ urbanistyczny mówiąc szczerze jest przeciętny w skali Polski, a w skali Europy – jeśli popatrzymy na miasta austriackie – jest on nieinteresujący w ogóle. Trudno sobie wyobrazić Austriaka, który przyjedzie z Salzburga do Bochni i powie „wow”. Natomiast jeśli z Bochni wydobędziemy to, czego nie ma w Salzburgu, na tym jesteśmy stanie wygrać – dodaje.

Cennym elementem pomysłu na kampus salinarny jest możliwość napisania wniosku o dofinansowanie inwestycji. Obejmowałaby ona nie tylko tzw. projekty miękkie, ale również remont budynków posalinarnych wraz z zapewnieniem mieszkań dla obecnych lokatorów. Wartość wniosku może sięgać nawet kilkudziesięciu milionów złotych.

Dr inż. arch. Stanisław Lessaer z pracowni architektonicznej z Gliwic uważa, że teraz najważniejsze, aby stworzyć spójną koncepcje zmian w obszarze śródmiejskim, aby uniknąć rozwiązań doraźnych i przypadkowych. Każdy proces, obojętnie na jakim etapie się w niego w chodzi, musi być rozpoznany w sensie formalnym, administracyjnym. Jeżeli ma być spotkanie, na którym radnym będą prezentowane wizje, urząd powinien przedstawić jasno czytelny obraz tego, co jest, tego, czego się już nie da zatrzymać. Nie chodzi o to, żeby blokować jakieś rzeczy, tylko maksymalnie się w nie wkomponować. W każdym procesie można wygrać coś nowego, jeżeli to nie jest zrealizowane. Najtańsze jest myślenie i o dziwo ono dzisiaj trwa najdłużej.

Oczekiwanym efektem warsztatów jest wypracowanie wspólnej wizji programowo-przestrzennej rewitalizacji przestrzeni publicznych Śródmieścia Bochni, a także programu aktywizacji społeczno-kulturalnej i gospodarczej, które łącznie nadałyby tej części miasta nową dynamikę rozwoju. Innymi słowy, chodzi o wypracowanie założeń realnego planu działań (tzw. Master Planu), który uzyska społeczną akceptację i doprowadzi do przekształcenia tej przestrzeni nie tylko w obszar o dużych walorach estetycznych, ale przede wszystkim w miejsce tętniące życiem – mówi Adam Piskór, prezes Fundacji „Salina Nova”.

Na zakończenie warsztatów ustalono, że wypracowane pomysły zostaną teraz przedstawione radnym, tak aby miały szansę stać się w przyszłości prawem miejscowym. Warsztaty odbywały się przy współpracy burmistrza Stefana Kolawińskiego. Uczestnicy mieli do dyspozycji prace, jakie wpłynęły na konkurs rewitalizacji śródmieścia Bochni, ogłoszony przez burmistrza. Zarówno Stefan Kolawiński, jak i jego zastępca Robert Cerazy oraz urzędnicy i radni (m.in. Jan Balicki, szef rady miejskiej), brali udział w posiedzeniach. Nie zabrakło też przedstawicieli innych samorządów, np. architekta urzędu gminy Bochnia, przedsiębiorców, instytucji kultury itd.